Znany bogacz odda własną wyspę, by ratować swoje linie! Chce aż 2,5 mld PLN pożyczki
Słynny miliarder sir Richard Branson poinformował, że bez 500 mln GBP ratunkowej pożyczki jego linia Virgin Atlantic, będzie musiała ogłosić upadłość. Słynący z ekstrawagancji biznesmen chciałby te pieniądze otrzymać od brytyjskiego rządu, a chcąc uwiarygodnić swe starania, jest gotowy oddać w zastaw posiadaną przez siebie prywatną wyspę.
Pandemia koronawirusa i powiązany z nią kryzys w branży lotniczej nie oszczędza nikogo, a jedną z jej “ofiar” może być linia Virgin Atlantic, której założycielem i posiadaczem 51 proc. udziałów jest Richard Branson. Przewoźnik dokonał już pewnych cięć, pracownicy linii zgodzili się m.in. na zmniejszenie wynagrodzeń, ale i tak przyszłość linii stoi pod znakiem zapytania. I właśnie dlatego Branson zwrócił się do brytyjskiego rządu z prośbą o 500 mln GBP (ok. 2,5 mld PLN) pożyczki, które uratują linię Virgin Atlantic przed upadkiem. Kontrowersyjny miliarder podkreślił przy tym, że nie zamierza tych pieniędzy traktować jak darowizny, a całą kwotę zamierza spłacić.
Co ciekawe, jako zabezpieczenie pożyczki Branson zaoferował swoją prywatną wyspę, czyli Necker Island, znajdującą się na Brytyjskich Wyspach Dziewiczych, której wartość wynosi obecnie ok. 60 mln USD.
Branson liczy, że rząd przychyli się do jego prośby, gdyż jak twierdzi, spółki z Virgin Group pomagały w walce z koronawirusem, m.in. poprzez produkcję wentylatorów czy maseczek tlenowych, a także zainwestowanie 75 mln GBP w brytyjską służbę zdrowia. Miliarder został jednak skrytykowany w brytyjskich mediach za to, że prosi o pomoc rządową w sytuacji, gdy sam mieszkając na Wyspach Dziewiczych, nie płaci w Wielkiej Brytanii podatków. Ten jednak broni się twierdząc, że nie mieszka tam ze względów podatkowych, ale z uwagi na ciepły klimat i piękną przyrodę.
źródło: fly4free.pl