AktualnościNowości

Złowrogie milczenie. LOT może ogłosić kontrolowaną upadłość

Minister Jacek Sasin mówi o plotkach i “fake newsach” w kontekście powracających informacji o problemach LOT, jednak wciąż nie znamy kwoty, jaką w ramach pomocy publicznej miałby otrzymać LOT ani też mechanizmu, w ramach którego miałaby ona zostać udzielona. Tymczasem “Dziennik Gazeta Prawna” sugeruje, że przewoźnik chce przeprowadzić kontrolowaną upadłość, która może być jedynym sposobem na uratowanie przewoźnika.

Pandemia koronawirusa sprawiła, że wielu przewoźników znalazło się w fatalnej kondycji finansowej i zaczęło występować do rządów swoich krajów o pomoc. Ratunkowe pieniądze otrzymał od rządu m.in. Air France, KLM czy Finnair. Ba, wielka Lufthansa dyskutuje z niemieckim rządem warunki pomocy o wartości aż 9 mld EUR. Jednym z nielicznych przewoźników, w którego kontekście nie padają żadne konkrety jest LOT – na razie wiemy tylko tyle, co powiedzą przedstawiciele rządu (przede wszystkim minister Sasin), a wiemy niewiele. Wiadomo więc, że LOT, który 1 czerwca wznowił loty krajowe po 2,5 miesiącach przerwy, a od 15 marca nie wykonuje lotów międzynarodowych, jest “w bardzo trudnej sytuacji” i z całą pewnością otrzyma pomoc. W jakiej formie i w jakiej kwocie?

Tu nie ma żadnych konkretów, co niepokoi tym bardziej, że większość przewoźników już dawno ustaliło swoje warunki pomocy i wznowiło lub przygotowuje się do wznawiania lotów. Do tego dochodzą kolejne niepokojące informacje, w myśl których LOT miałby przeprowadzić… kontrolowaną upadłość, a ponieważ są one dość lakonicznie dementowane, to wieści te tylko wzmagają na sile. Prześledźmy więc ten proces.

LOT 2.0, czyli po co nowa spółka w PGL?

Informacje o upadłości LOT pojawiły się kilka dni temu, gdy pasazer.com podał informację, że Polska Grupa Lotnicza powołała do życia nową spółkę o nazwie LOT Polish Airlines SA. Po co?

Trudno powiedzieć – biuro prasowe przewoźnika poinformowało, że spółka “(…) powstała w ramach porządkowania działalności operacyjnej realizowanej w ramach Polskiej Grupy Lotniczej. Nie są nam znane spekulacje o rzekomej upadłości PLL LOT, a jeśli takie rzeczywiście występują, to w żaden sposób nie są uprawnione”.

Taka deklaracja jednak nie uspokoiła, bo trudno mowić o “porządkowaniu”, powołując nową spółkę, której wiodącą działalnością ma być “lotniczy transport pasażerski”. Serwis pasazer.com postawił więc tezę, że powołanie nowej spółki o bliźniaczej nazwie do LOT może wskazywać na przeprowadzenie upadłości spółki i powołanie w jego miejsca nowej organizacji, czyli swoistego LOT 2.0. Taki wariant przeprowadzały już w przeszłości m.in. włoska Alitalia czy linie Austrian Airlines.

O tym samym scenariuszu pisze poniedziałkowy “Dziennik Gazeta Prawna” – uprawdopodabniać ma go też to, że spółka może mieć problemy z uzyskaniem zgody od Komisji Europejskiej na pomoc publiczną po tym, jak w 2012 roku przewoźnik otrzymał już zastrzyk finansowy od rządu w kwocie 400 mln PLN. Oznacza to, że według unijnych zasad na kolejną taką pomoc linia musiałaby czekać 10 lat, czyli do 2022 roku.

Kontrolowana upadłość mogłaby też oznaczać, że LOT mógłby przy okazji pozbyć się “kłopotliwych” związków zawodowych, z którymi zarządowi nie udało się porozumieć na razie w sprawie obniżki wynagrodzeń. Cytowani przez “DGP” związkowcy obawiają się, że LOT będzie próbował szybko przerzucić działalność do nowej spółki, by całkowicie pozbyć się pracowników na etatach (od kilku lat LOT zatrudnia nowych pracowników tylko w oparciu o umowy typu B2B).

Czy LOT ogłosi upadłość? Cytowany przez “DGP” Bartosz Baca z firmy doradczej BBSG uważa, że powołanie nowej spółki może oznaczać dawanie sobie furtki, z której potencjalnie LOT będzie mógł skorzystać, jeśli wyczerpie inne możliwości.

– Szukanie takich rozwiązań można uznać za przejaw rozsądku, by znaleźć ratunek na wypadek większych kłopotów – zaznacza.

Co na to rząd? W zeszłą środę na antenie Radia Zet minister Sasin tak odniósł się do informacji na temat potencjalnej upadłości LOT.

– Jak ja bym chciał każde plotki dementować się do nich odnosić, to bym się niczym innym nie zajmował. Liczba fake newsów jest naprawdę wielka – powiedział, ale zaraz dodał.

– Jesteśmy zdeterminowani, żeby LOT uratować tak, jak zdeterminowane są rządy innych krajów europejskich, żeby ratować swoje linie lotnicze, przeznaczając pomoc dla tych linii, Lufthansy, Alitalii, Air France, wszędzie tak się dzieje. My nie pozwolimy na to, żeby samoloty Polskich Linii Lotniczych LOT zniknęły znad europejskiego nieba – powiedział.

Znów jednak zabrakło konkretów. Miesiąc temu w mediach pojawiła się informacja, że potrzeby finansowe LOT to przynajmniej 1 mld PLN, bo spółka traci ponad 200 mln PLN miesięcznie z powodu zastoju w lotach.

“DGP” donosi, że przedstawiciele resortu oczekują, że LOT skupi się teraz na rozmowach z leasingodawcami w sprawie obniżenia rat za samoloty oraz znalezieniu porozumienia ze związkami zawodowymi.

LOT nie jest notowany na giełdzie, więc spółka ani rząd nie są oczywiście zobligowani do przedstawiania publicznie jakichkolwiek informacji o planach ratowania przewoźnika. Jednak w świetle wielkiej niepewności, jaka towarzyszy branży lotniczej w czasie pandemii koronawirusa, większa otwartość z pewnością byłaby wskazana – mogłaby ona z pewnością zwiększyć zaufanie pasażerów do przewoźnika. No, chyba, że faktycznie nie ma na razie nic pozytywnego do przekazania…

źródło: fly4free.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *