Zjawili się turyści, a wraz z nimi kłopoty. Tu na wyspie sytuacja wymknęła się spod kontroli
W Hiszpanii jako jedne z pierwszych zostały otwarte dla turystów Majorka i Ibiza. Imprezowe kierunki rozochociły tych lubiących zabawę. I choć ruch turystyczny został przywrócony, to jednak rząd nie zgodził się na plażowe imprezy. I tu zaczynają się właśnie kłopoty. W weekend sytuacja wymknęła się spod kontroli. Policja nie wie, co robić.
Zabawa w policjantów i złodziei
Kary za złamanie zakazu imprezowania na plaży mają sięgać nawet 600 tys. euro. Policja przeprowadza kontrole, ale nic one nie dają. Raczej przypominają zabawę w kotka i myszkę.
Majorka to przede wszystkim ulubiony kierunek wakacji turystów z Niemiec, Wielkiej Brytanii i Włoch. Jak informuje wprost.pl, jest ich setki tysięcy, imprezują na plażach na południu wyspy i nie przestrzegają żadnych ograniczeń. Pijani turyści nie noszą maseczek, nie utrzymują dystansu społecznego, wręcz przytulają się do Hiszpanów i nie zwracają uwagi na służby porządkowe. Jak donoszą media Niemcy zachowują się jakby epidemia nie istniała na wakacjach, ale nie tylko oni. Dorównują im również Brytyjczycy i Włosi.
Tymczasem Hiszpanie są przerażeni. Wielu turystów zostało już deportowanych.
źródło: tanie-loty.com.pl