AktualnościNowości

Zakopane drogie jak nigdy. Za nocleg w sylwestra musisz zapłacić nawet 10 tys. zł!

Tak drogo jeszcze nie było – przyznają to nawet sami górale. Za nocleg w sylwestra pod Tatrami turyści muszą zapłacić nawet 10 tys. PLN. Dlaczego? To wina inflacji, ubiegłorocznego lockdownu oraz… nieświadomych turystów – czytamy w „Gazecie Wyborczej”.


Skąd tak wysokie ceny? Paradoksalnie może to być związane z tym, że rok temu było bardzo trudno witać Nowy Rok na Krupówkach – w połowie grudnia rząd wprowadził narodową kwarantannę, zamykając m.in. hotele, stoki narciarskie i wprowadzając zakaz przemieszczania się w sylwestra. Zamknięcie, które trwało jeszcze przez pierwsze miesiące nowego roku, sprawiło zaś, że już od wiosny turyści tłumnie ruszyli pod Tatry, czego apogeum mieliśmy w wakacje. W sierpniu burmistrz Zakopanego Leszek Dorula mówił o rekordowym sezonie turystycznym na Podhalu, a zainteresowanie… utrzymuje się do teraz.

– Rzeczywiście widzimy wzmożone zainteresowanie turystów, którzy chcą spędzić okres świąteczno-noworoczny w Tatrach. Na święta jest jeszcze ok. 50 proc. wolnych miejsc noclegowych, ale na sylwestra w Zakopanem już ok. 80 proc. jest zarezerwowanych – informuje w rozmowie z „Wyborczą” Karol Wagner z Tatrzańskiej Izby Gospodarczej.

Co ciekawe, ceny osiągają absolutnie kosmiczne poziomy.

Za noc w Zakopanem z 31 grudnia na 1 stycznia trzeba zapłacić nawet 9,5 tys. zł. Tyle kosztuje nocleg w 55-metrowym domku z dwiema sypialniami w Gliczarowie. Trzy doby w obiekcie to już wydatek 19 tys. zł.

Dwie doby (od 31 grudnia do 2 stycznia) w 35-metrowym apartamencie z widokiem na Tatry w Kościelisku to wydatek 10,5 tys. zł. Nieco taniej – ok. 7 tys. zł kosztuje nocleg w samym centrum Zakopanego, przy Krupówkach.

Ci, którzy zamiast apartamentów czy domków woleliby hotel, na obiekty cztero- i pięciogwiazdkowe nie mają co liczyć, te są już w większości wyprzedane. Trzygwiazdkowe obiekty to koszt ok. 2 tys. za dwie osoby za dwie doby. Ale są i aparthotele, w których trzeba zapłacić prawie 6 tys. zł. Oczywiście, są i tańsze obiekty, ale i one nie schodzą poniżej 700 zł za dobę. Średnio, za nocleg w przyzwoitych warunkach trzeba zapłacić minimum tysiąc złotych – czytamy w „Wyborczej”.

Z czego to wynika? Hotelarze wskazują na inflację, próbę finansowego odbicia się po lockdownie, ale też próbę wykorzystanie pewnej nieświadomości turystów.

– Jeśli turyści zdecydują się zarezerwować nocleg za te ceny, to hotelarze je sprzedadzą, jeśli nie, to będą je obniżać za jakiś czas. W każdym z tych wariantów trzeba brać pod uwagę, że popyt kształtuje w pewnym stopniu podaż. Turyści są złaknieni, stęsknieni zimowego sylwestra w górach, są więc gotowi wydać więcej, nie zawsze analizując koszty – ceny więc eskalują.

źródło: fly4free.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *