AktualnościNowości

Wizz Air krytykuje paszporty szczepień. Wspólny certyfikat UE utknął w martwym punkcie!

– Musimy być pragmatyczni. Pasażerowie i branża lotnicza byli do tej pory bardzo cierpliwi w stosunku do wyzwań związanych z pandemią, ale ta cierpliwość wkrótce się skończy, patrząc na powolny biurokratyczny rozwój paszportów szczepionkowych – czytamy w komunikacie Wizz Aira, który jest raczej sceptycznie nastawiony do paszportów szczepionkowych. I wygląda na to, że słusznie, bo prace nad takim dokumentem w UE idą jak krew z nosa.

Jak czytamy w depeszy agencji Reuters, w czwartek przywódcy krajów UE mają wyrazić zgodę na rozpoczęcie prac nad wspólnym unijnym certyfikatem zaszczepienia na COVID-19, czyli czymś na kształt paszportu immunologicznego, który byłby respektowany w każdym kraju Unii Europejskiej, a także poza jej granicami.

Wszystko wskazuje jednak, że krajom trudno będzie się dogadać. Największymi orędownikami wprowadzenia takich certyfikatów są najbardziej zależne od turystyki kraje południowej Europy, a więc Grecja i Hiszpania, które są przekonane, że dzięki temu uda się uratować sezon wakacyjny. Oba kraje patrzą przede wszystkim na Wielką Brytanię, gdzie szczepienia są prowadzone w szybszym tempie niż w UE, a to może oznaczać, że turyści z Wielkiej Brytanii mogą stanowić siłę napędową tegorocznych wakacji.

Po drugiej stronie znajdują się takie kraje jak Francja i Niemcy, które raczej krytycznie patrzą na taki certyfikat zaszczepienia, uważając, że mógłby on być dyskryminujący wobec ludzi, którzy nie mogą lub nie chcą się zaszczepić. Stąd wniosek, że do porozumienia jest daleka droga.

– Wzywamy do kontynuacji pracy na rzecz wspólnego stanowiska w sprawie certyfikatu zaszczepień – takie wnioski według Reutersa będą płynęły z czwartkowego spotkania przywódców UE w tej sprawie.

Bo wątpliwości jest bardzo dużo. Agencja Reuters wskazuje na to, że kraje UE nie mogą się porozumieć w sprawie tego czy certyfikat powinien być wystawiany w formie cyfrowej czy papierowej, czy powinien być akceptowany globalnie czy tylko w krajach Unii oraz na jakim etapie powinien być wystawiany (po dwóch czy po jednej dawce szczepienia).

Bardzo poważne wątpliwości łączą się też z kwestią podróżowania. Kraje UE obawiają się, że osoby, które są ostatnie w kolejce do przyjęcia szczepionki, mogą pozwać Komisję Europejską za pogwałcanie ich prawa do swobodnego podróżowania.

I wyraźnie widać, że linie lotnicze są już mocno zniecierpliwione przeciągającymi się dyskusjami w Brukseli.

W środę istnienie istnienie takich certyfikatów poddał w wątpliwość Wizz Air. Przewoźnikowi chodzi przede wszystkim o wolne tempo wprowadzania tej inicjatywy w życie.

– Jesteśmy w stałym kontakcie z IATA i jesteśmy otwarci na jakiekolwiek rozwiązanie, które przyczyni się do otwarcia rynku lotniczego i powstrzymania rozwoju pandemii. Ale z drugiej strony musimy być pragmatyczni. Pasażerowie i branża lotnicza wykazała do tej pory dużą cierpliwość, ale ta cierpliwość może szybko zniknąć, patrząc na powolny, biurokratyczny rozwój paszportów COVID-owych. Branża lotnicza udowodniła, że jest najbezpieczniejszą formą podróżowania i wierzymy, że działania podejmowane przez rządy poszczególnych krajów, takie jak szczepienia, zagwarantują powrót do normalności tak szybko jak to tylko możliwe – mówi Andras Rado, dyrektor ds. komunikacji linii Wizz Air w rozmowie z węgierskim “Forbesem”.

źródło: fly4free.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *