We Francji będą testy na COVID-19 na wszystkich lotniskach. Ale Polacy mogą być spokojni
Już od 7 listopada na wszystkich lotniskach we Francji przylatujący z zagranicy będą musieli przejść test na koronawirusa. Na szczęście decyzja nie dotyczy osób przyjeżdżających z terenu Unii Europejskiej, a więc także z Polski.
Do tej pory testy były przeprowadzane były tylko na dwóch paryskich lotniskach – Orly i Charles de Gaulle. Teraz obejmą wszystkie porty w kraju. Decyzja, którą podjął francuski rząd, nie będzie jednak bardzo uciążliwa. Wybrano bowiem szybkie testy antygenowe, a wyniki mają być dostępne w zaledwie kilkadziesiąt minut.
Obecnie pasażerowie z wielu krajów (przede wszystkim państw UE, EOG, ale także Tajlandii, Gruzji, Japonii czy Australii) mogą przyjechać do Francji bez większych przeszkód. Nie wszyscy mają jednak tak łatwo. Na przykład pasażerowie z USA czy Zjednoczonych Emiratów Arabskich muszą mieć ze sobą tzw. świadectwo zdrowia, czyli zaświadczenie o negatywnym wyniku testu przeprowadzonym nie dalej niż 72 h przed podróżą. Bez tego nie są wpuszczani na pokład samolotów.
Teraz jednak zasady znacząco się zmieniają. Wszystkie osoby, które będą podróżować spoza Unii Europejskiej będą musiały przejść obowiązkowy test na lotnisku. W ten sposób Francja chce zapobiec potrzebie wprowadzenia kwarantanny dla osób wjeżdżających do kraju.
Na szczęście nowymi obostrzeniami nie muszą się martwić Polacy, bo jako obywatele kraju członkowskiego – przynajmniej na razie – nie podlegamy pod nowe zasady. Wyjątek stanowią osoby, które w ciągu ostatnich 14 dni przebywały poza terenem UE.
źródło: fly4free.pl