AktualnościNowości

Turystyka szczepionkowa: nowy hit? Ludzie podróżują przez pół świata, byle się zaszczepić

Choć coraz więcej krajów wdrożyło już narodowe programy szczepień, cały czas największym problemem jest liczba dostępnych szczepionek. W efekcie na świecie pojawił się kolejny problem – turystyka szczepionkowa. Ludzie chcą bowiem podróżować tam, gdzie… będą mogli szybciej się zaszczepić.

Mimo wielu wątpliwości i gorącej dyskusji na temat tego, czy należy się szczepić, coraz częściej dyskusja, którą zaczynało pytanie „czy się szczepić?” przeradza się bowiem w pytanie „jak to zrobić?”. Zaskakującym, choć często skutecznym pomysłem jest… turystyka szczepionkowa.

Floryda ma już konkretny problem

Z takim dość nietypowym powodem podróży solidny problem ma obecnie np. Floryda. Ten amerykański stan był jednym z pierwszych, które dopuściły do szczepień osoby od 65 roku życia. Nie oznacza to jednak, że łatwo jest zapisać się na szczepienie, a z liczbą szczepionek nie ma żadnego problemu. W efekcie nie wszyscy mieszkańcy, którzy „łapią się” na pierwszą turę szczepień, mogą je wykonać. W tym samym czasie dostają je jednak… obcokrajowcy czy osoby z innych stanów.

Jak to możliwe? Otóż Floryda nie wymaga stałego pobytu do rejestracji na szczepienie. Ten fakt szybko postanowili wykorzystać ludzie z różnych stron świata. Jak donosi agencja Reuters, na Florydę po szczepienia zjechali zamożni turyści m.in. z Kanady, Argentyny, Indii, ale też chociażby Nowego Jorku. W mediach społecznościowych pojawiły się nawet filmy zagranicznych i amerykańskich celebrytów, którzy na Florydzie szczepili np. swoich rodziców lub siebie samych.

– W zeszłym miesiącu, przed wypuszczeniem szczepionki, indyjskie biuro podróży, które zajmuje się podróżami biznesowymi, zaczęło promować pakiety turystyczne dotyczące szczepionek – informuje Reuters.

Chętnych zgłosiło się blisko 5 tysięcy osób – i to z ważnymi wizami. Podobne zainteresowanie przewidują biura podróży z Kanady.

I choć urzędnicy zapewniają, że pracują nad zmianą przepisów tak, by ukrócić taki proceder, w rzeczywistości może to zająć długie tygodnie zanim na Florydzie będą mogli szczepić się jedynie zameldowani mieszkańcy tego stanu.

Czy Polacy mogą zaszczepić się na koronawirusa w innym kraju UE?

Taki pomysł rodzi też oczywiście pytanie, czy np. Polacy mogliby zaszczepić się w innym kraju Unii Europejskiej. Wszak korzystając z karty EKUZ mamy prawo do darmowej opieki zdrowotnej w takim samym zakresie, jak obywatele danego kraju. Na pierwszy rzut oka wydawać by się mogło więc, że bez trudu możemy zaszczepić się w dowolnym kraju UE. Ale tak nie jest.

Komisja Europejska orzekła bowiem, że o tym, kto będzie mógł się szczepić w danym kraju członkowskim, decyduje wyłącznie rząd tego kraju, a UE nie będzie się w to wtrącać. Każde państwo ustaliło więc swoje zasady – np. mogą zaszczepić się obywatele innych państw tylko jeśli na miejscu rezyduje osoba z rodziny lub oni sami, osoby na stałe pracujące, z kartą pobytu lub… płacą na miejscu podatki. Dodatkowo najczęściej trzeba też być w grupie ryzyka lub spełniać inne warunki.

Jeśli więc chcielibyście zaszczepić się za granicą i dołączyć do szczepionkowych turystów, lepiej najpierw dokładnie sprawdźcie przepisy.

Co istotne, osobom poszukującym szczepionek w innych krajach nie chodzi jednak wyłącznie o kwestie zdrowotne. Wiele osób zakłada bowiem, że bez szczepienia ich życie będzie znacznie bardziej skomplikowane – także to podróżnicze. I trudno odmówić im tych obaw.

Szczepienia pomogą w podróżowaniu?

Niemal od samego początku, gdy tylko ogłoszono, że na początku 2021 roku szczepionki na koronawirusa mogą wejść do powszechnego użytku, podróżnicy zastanawiali się czy i jak wpłynie to na branżę turystyczną. Czy szczepienie będzie konieczne, by latać samolotem? A może w ogóle, żeby podróżować? Czy będą kraje, które nie będą wpuszczać zaszczepionych? A może po prostu, ci, którzy już się zaszczepią mogą liczyć na jakieś przywileje? Na odpowiedzi nie musieliśmy długo czekać.

Pierwszy przed szereg wyszedł Qantas – australijska linia lotnicza. Przewoźnik niemal od razu zapowiedział, że będzie dążył do tego, aby na pokładzie mogły latać tylko osoby zaszczepione. Niedługo po nim komentarz na temat szczepień wygłosił prezes linii AirAsia.

– Spodziewam się, że rządy krajów w Azji będą wymagały od podróżnych dowodów szczepień na koronawirusa. Sądzę, że nikt nie zaszczepiony może nie zostać wpuszczony na teren niektórych krajów – mówi Tony Fernandes, prezes słynnej malezyjskiej taniej linii AirAsia.

Zaledwie wczoraj do tego grona dołączyło także pierwsze biuro podróży. Brytyjski operator statków wycieczkowych i wyjazdów turystycznych SAGA zapowiedział, że z oferty będą mogli korzystać jedynie ci, którzy zdecydują się na szczepienie.

– Podjęliśmy decyzję, aby każda osoba podróżująca z nami była w pełni zaszczepiona przeciw COVID-19. Nasi klienci chcą mieć pewność tego, że inni podróżujący z nimi także będą chronieni przed koronawirusem – mówi rzecznik biura Saga.

Kolejne linie dołączają do testów tzw. paszportów immunologicznych. System TravelPass stworzony przez Międzynarodowe Zrzeszenie Przewoźników Lotniczych (IATA) wdrażają już m.in. Singapore Airlines czy Emirates.

A na dodatek niektóre kraje już zapowiedziały, że w niedalekiej przyszłości osoby zaszczepione będą mogły wjechać do kraju bez żadnych obostrzeń. Na liście mamy już m.in. Rumunię, Cypr, Grecję czy Singapur.

Wszystko wskazuje więc na to, że brak szczepienia raczej nie zablokuje nam możliwości podróżowania, ale na pewno je utrudni. Czy to dobrze? Tutaj zdania są mocno podzielone, a gorąca dyskusja na temat szczepień trwa w najlepsze. O wiele istotniejszym pytaniem w tym kontekście wydaje się więc być – skąd wziąć szczepionkę. Wszak nawet jeśli jesteśmy zdecydowani, może się okazać, że przyjdzie nam czekać długie miesiące (jeśli nie lata) na swoją kolej.

źródło: fly4free.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *