Trwają poszukiwania lotniskowego bohatera. Mężczyzna zaskoczył swoim gestem
Dokładnie 50 GBP – taką kwotę bezinteresownie wydał przypadkowy mężczyzna, żeby pomóc innej pasażerce wrócić do Wielkiej Brytanii. Kobieta z dziećmi miała zbyt duży bagaż, więc tuż przed wejściem na pokład zażądano od niej dodatkowej opłaty. Teraz „cichego bohatera z lotniska” poszukują brytyjskie media i sama zainteresowana.
Sama kłopotliwa sytuacja nie była niczym rzadkim ani nietypowym. Zasady bagażowe w tanich liniach są restrykcyjne, a ich nieprzestrzeganie często kończy się niemiłą niespodzianką. Jeśli bowiem próbujemy wejść do samolotu ze zbyt dużą torbą, walizką czy plecakiem, a akurat trafimy na kontrolę wymiarów – to niestety nie pozostaje nic innego jak dopłacić. Kwota różni się w zależności od linii, ale zwykle jest to ok. 25 EUR (czyli ok. 115 PLN). Rzadko zdarza się jednak, żeby ktoś był gotowy uiścić ją za nas.
Tak jednak właśnie stało się na Ibizie. Pasażerowie wchodzili na pokład samolotu Ryanaira, który miał lecieć z hiszpańskiej wyspy do londyńskiego lotniska Stansted. Przy bramce znalazła się też kobieta podróżująca z trójką dzieci do rodziny w Wielkiej Brytanii. Okazało się jednak, że bagaż, który ze sobą zabrała nie spełnia wymogów taniej linii i konieczna będzie dopłata – w sumie w wysokości 50 GBP (250 PLN).
– Można było zapłacić jedynie kartą, a ja miałam ze sobą tylko gotówkę. Nie miałam jak zapłacić. Nie podróżuję dużo i minęło sporo czasu, odkąd leciałam ostatni raz. Samolot był w połowie pusty, więc nie mogłam zrozumieć, dlaczego nie mogli zabrać mojej torby albo włożyć jej do luku – tłumaczy Stephanie w rozmowie z The Daily Mail.
Zdenerwowana kobieta nie wiedziała, co ma zrobić. Wtedy inny pasażer powiedział, że po prostu… zapłaci za nią.
– To był niesamowity gest, którego przecież wcale nie musiał wykonać. Gdyby nie on, nie byłabym w stanie polecieć z dziećmi. Już w samolocie chciałam podejść do niego i uściskać, ale nie pozwoliły na to zasady związane z koronawirusem – dodaje.
Przyznała też, że bardzo chciałaby skontaktować się z mężczyzną, żeby móc mu podziękować. Sprawę szybko podłapały brytyjskie media, które upubliczniły nagranie z całego zajścia. Pod filmem posypały się pochwały dla młodego mężczyzny, który postanowił uratować kobietę.