AktualnościNowości

Tajlandia ma nowy plan otwarcia dla turystów. Kwarantanna, ale bez zamknięcia w hotelu!

Kwarantanna “otwarta”, a więc z możliwością opuszczenia pokoju, ale tylko po wyznaczonych miejscach i z urządzeniem monitorującym przemieszczanie – to najnowszy pomysł Tajlandii na dopuszczenie zagranicznych turystów. Pomysł, który z pewnością wzbudzi duże kontrowersje.

Żyjąca z turystyki Tajlandia miota się od miesięcy, by po zamknięciu kraju ponownie wpuścić do siebie zagranicznych turystów i jednocześnie nie dopuścić do ponownego wybuchu zakażeń w ramach pandemii koronawirusa. Pomysły Tajów były już różne, ale wciąż do końca nie wiemy, kiedy na przykład wpuszczeni zostaną na szeroką skalę turyści z Europy. Teoretycznie „specjalne wizy turystyczne” miały upoważniać turystów do odwiedzania tego kraju już od października, ale na razie zostały odsunięte na czas nieokreślony. Na razie Tajlandia powoli wpuszcza do siebie Chińczyków: pierwsza grupa 40 osób z Szanghaju wylądowała już dzisiaj w Bangkoku. Są to pierwsi zagraniczni turyści od momentu zamknięcia przez Tajlandię granic w marcu. Na początku listopada do Tajlandii wjedzie kolejnych 400 turystów, także głównie z Chin. Będą oni przebywali w tym kraju 30 dni, z czego 14 dni na kwarantannie w hotelu. Tajlandia zdaje sobie jednak sprawę z tego, że nie jest to najwygodniejszy sposób na spędzanie wakacji, który raczej nie zachęci turystów, cały czas myślą więc nad nowymi sposobami pogodzenia ognia z wodą.

Jednym z nich jest stworzenie systemu kwarantanny “otwartej”. Na czym ma polegać?

Założenia się nie zmieniają: pobyt w Tajlandii ma trwać 30 dni, kwarantanna 14, ale w ramach izolacji goście mogliby opuszczać swój pokój hotelowy. Haczyk? Pewnie – przez cały czas przebywania poza pokojem hotelowym goście musieliby mieć przy sobie urządzenie monitorujące ich przemieszczanie się. Wolno byłoby im się poruszać tylko po wyznaczonych trasach, z których nie korzystają miejscowi, ale pod żadnym pozorem nie mogliby z nich zbaczać. Przez całą dobę monitorowany byłby też ich stan zdrowia. Oczywiście, w ramach kwarantanny turyści mieliby też możliwość uprawiania różnych aktywności na wolnym powietrzu, na przykład gry w golfa.

Jak czytamy w “Rzeczpospolitej”, zainteresowanie tą propozycją wyraziła już część prowincji Tajlandii, m.in. Phuket, Chiang Mai i Chiang Rai. Na razie nie ma jeszcze oficjalnej decyzji w tej sprawie. Ale wiemy już, że prawdopodobnie będziemy mieli do czynienia z sytuacją, w której będą turyści równi i równiejsi. Miejscowe media donoszą bowiem, że władze Tajlandii i Chin rozmawiają o tym, by w 2021 roku obywatele Państwa Środka nie musieli odbywać kwarantanny podczas przyjazdu do Tajlandii – prawdopodobnie zostanie ona zastąpiona przez testy na koronawirusa i aplikacje mobilną, która będzie śledziła ruchy turystów. Tajlandia prowadzi rozmowy o utworzeniu podobnych korytarzy z innymi krajami, m.in. z Japonią, Koreą Południową i Singapurem.

Nie ulega jednak wątpliwości, że Chiny mają priorytet, bo turyści z tego kraju zostawiają w Tajlandii najwięcej pieniędzy – w zeszłym roku 11 mln turystów z Państwa Środka odwiedziło ten kraj.

źródło: fly4free.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *