Szkoci chcą nazwać lotnisko im. Joe Bidena, żeby wkurzyć Trumpa. Pomysł robi furorę!
Coraz więcej internautów podpisuje petycję, aby szkockie lotnisko Glasgow Prestwick wzięło na patrona Joe Bidena – nowego prezydenta USA. Wszystko dlatego, że tuż obok lotniska znajduje się klub i pola golfowe należące do… Donalda Trumpa.
Inicjatywa zaczęła się od BrewDog – szkockiego browaru rzemieślniczego, który jest twórcą petycji. Ale o co właściwie chodzi i dlaczego nazwanie lotniska imieniem Joe Bidena miałoby dokuczyć Trumpowi? Przede wszystkim, były już prezydent USA, ma tutaj swoje pole i klub golfowy.
Dodatkowo wedle zapowiedzi, Trump faktycznie odwiedzi Szkocję jeszcze w tym tygodniu. I co najistotniejsze, przylatując tutaj zawsze trafia na lotnisko Glasgow Prestwick. W efekcie nazwanie lotniska imieniem obecnego prezydenta, sprawiłoby, że Trump zacząłby korzystać z lotniska swojego największego przeciwnika.
Inicjatywa jest tym ciekawsze, że kilka tygodni temu amerykańskie media sugerowały jakoby Trump dopytywał się, które lotnisko zostanie nazwane na jego cześć. Zwrócił on bowiem uwagę, że wielu prezydentów zostało uhonorowanych w ten sposób. Jednocześnie – jak miały donosić osoby z jego najbliższego otoczenia – nie chce on lotniska, które „ma złą reputację lub rozpadającą się infrastrukturę”.
Na razie nie zanosi się jednak, by któryś port lotniczy miał przyjąć jego imię, a w sprawie lotniska im. J. Bidena – choć oficjalnie jest prezydentem dopiero od dzisiaj – już podpisało się blisko 8,5 tys. internautów.
W tym kontekście prztyczek w nos Donalda Trumpa, zainicjowany przez browar, wydaje się być jeszcze bardziej bolesny. Czy jednak szkockie lotnisko faktycznie zostanie uhonorowane imieniem najnowszego prezydenta Stanów Zjednoczonych? O tym przekonamy się w niedalekiej przyszłości. Petycję możecie zobaczyć na portalu change.org.
źródło: fly4free.pl