Szaman voodoo odprawił egzorcyzmy Dreamlinera, by przepędzić złe moce i przeprosić bogów
Po tym, gdy w Boeinga 787 linii Ethiopian Airlines uderzył piorun, władze linii zgodziły się, by miejscowy szaman w Togo odprawił egzorcyzmy samolotu. Po co? Aby przebłagać Hiebesso, czyli lokalne bóstwo piorunów.
Linie lotnicze w różnych krajach miewają często bardzo osobliwe pomysły na to, by poprawić swoje relacje z bóstwami. Kilka lat temu pisaliśmy o pracownikach linii Pakistan International Airlines, którzy rytualnie zarżnęli na lotnisku kozę, by… przepędzić złe moce i pecha po niedawnej katastrofie samolotu. Teraz mamy do czynienia z mniej radykalną, ale równie osobliwą metodą. Jak czytamy bowiem w serwisie Simple Flying, do Dreamlinera linii Ethiopian Airlines, który wylądował na lotnisku Lome-Tokoin w Togo zgłosili się… lokalni szamani. Wszystko dlatego, że wkrótce przed lądowaniem w samolot uderzył piorun. Co z tego?
W Simple Flying czytamy, że kapłani odprawili „ceremonię oczyszczenia” i egzorcyzmy, aby uwolnić samolot spod wpływu złych duchów. Oczywiście, równolegle do spirytualnych czynności, lotniskowi mechanicy dokonali niezbędnego przeglądu maszyny.
Do zdarzenia doszło 20 czerwca podczas lotu z Addis Abeby do Lome. Jak czytamy, z powodu uderzenia pioruna maszyna nie była w stanie wykonać kolejnego połączenia, którym miał być lot do Nowego Jorku.
Szamani mieli sami zgłosić się do władz portu, a lokalny urząd lotniczy zaakceptował ich ofertę. Jak czytamy, egzorcyzmy polegały na polewaniu samolotu wodą i alkoholem jako ofiara dla Hiebiesso, rozgniewanego boga piorunów.
źródło: fly4free.pl