Ryanair uruchomi latem ponad 1800 tras! Ale ich nowy rozkład lotów mocno zaskakuje
221 lotnisk i 37 krajów – pandemiczny rozkład Ryanaira na lato 2021 wygląda bardzo imponująco. Ale gdy wejdziemy w szczegóły okazuje się, że… jest w nim kilka bardzo zaskakujących rzeczy.
Z danych OAG Schedule Analyser wynika, że w nadchodzącym sezonie letnim Ryanair planuje wykonywać loty aż na 1809 trasach. Jeśli pod uwagę weźmiemy liczbę operacji, to okazuje się, że w letnim rozkładzie Ryanair planuje wykonywać o 12 procent więcej lotów niż w analogicznym okresie 2020 roku, ale ledwie 71 procent tego, co w 2019. Jeśli bliżej przyjrzeć się siatce połączeń, to zobaczymy, jak niezwykły jest to rozkład. W jakim sensie? Sprawdźmy.
O niektórych zmianach pisaliśmy już wcześniej. Wiemy już na przykład, że tegoroczny letni rozkład zostanie podzielony jakby na dwie części: część połączeń zostanie wznowiona pod koniec marca, ale start zdecydowanej większości tras, zwłaszcza tych wakacyjnych, został przesunięty na okolice majówki. Na wielu trasach Ryanair znacząco zmniejszył też częstotliwości: najczęściej przewoźnik będzie teraz latał góra po 2, a nie jak dotychczas, na przykład 3 razy w tygodniu lub częściej. Niezwykle ciekawa jest też analiza samych połączeń, które będzie realizował Ryanair. Widzimy tu bowiem kilka trendów. Po pierwsze…
Ryanair stawia na trasy krajowe
I to w absolutnie bezprecedensowej skali! Szczególnie dobitnie widać to w Hiszpanii i we Włoszech, gdzie irlandzka linia kilka dni temu ogłosiła swoje rozkłady. Zacznijmy od półwyspu Iberyjskiego: w nadchodzącym sezonie letnim Ryanair będzie tu realizował aż 70 tras krajowych (o 40 procent więcej niż w zeszłorocznym sezonie letnim) i wykonywał aż 800 lotów tygodniowo na 21 lotnisk!

Przy okazji ogłoszenia letniego rozkładu lotów dla Hiszpanii Ryanair dodał aż 9 nowych tras, które jasno pokazują, jaki jest główny zamysł irlandzkiej linii na tegoroczne lato. To takie połączenia jak Alicante-Ibiza, Alicante-Menorka, Majorka-Saragossa, Menorka-Sewilla, Majorka-Teneryfa, Malaga-Menorka, Alicante-Lanzrote, Majorka-Santander i Fuerteventura-Walencja. Widzimy więc wyraźnie, że Ryanair w Hiszpanii stawia na “staycation”, czyli wakacje w swoim kraju i liczy na to, że turyści z kontynentalnej części kraju w tych niepewnych czasach wybiorą się na urlopy na “swoje” wyspy.
Tak samo wygląda sytuacja we Włoszech, gdzie Ryanair ogłosił w środę uruchomienie kolejnych 5 tras krajowych: z Alghero do Katanii, Palermo i Pescary, a także z Rimini do Cagliari i Palermo. W sumie przewoźnik planuje w sezonie letnim operować na 100 trasach krajowych (o 65 więcej niż rok temu) i realizować na nich ok. 1500 lotów tygodniowo.
Takie pozycjonowanie siatki oznacza jeszcze jedną rzecz: Ryanair chyba niespecjalnie wierzy w unijny program koronawirusowych szczepień i w to, że przed startem wakacji międzynarodowe restrykcje dla podróżujących zostaną zniesione. Dowodzi tego nawet fakt, że Ryanair uruchomił… swoją własną wersję paszportu zdrowotnego, czyli możliwość wgrania do aplikacji swojego certyfikatu zaszczepienia lub negatywnego wyniku testu na COVID-19.

Włochy królem polowania
To kolejna zaskakująca rzecz. Choć aż 3/4 tras w siatce Ryanaira to połączenia z lub do Włoch, Hiszpanii i Wielkiej Brytanii, jednak zdecydowanie wzrosła rola Włoch. Co prawda w czołowej dziesiątce lotnisk z największą liczbą połączeń Ryanaira (pod względem oferowania) znalazło się tylko jedno lotnisko z tego kraju – Bergamo na trzecim miejscu, to rzut okiem na trasy z największą częstotliwością lotów pokazuje, że rola Włoch bardzo wzrosła. W czołowej dziesiątce jest bowiem aż 7 tras z Włoch, z czego aż 6 to połączenia krajowe.
źródło: fly4free.pl