AktualnościNowości

Polska ambasada w Chorwacji nabija się z turystów. „Nie, karta wędkarska nie zastąpi paszportu”

Nie aresztuje cykad, nie przyśpieszy kolejki na granicy, nie naprawi samochodu i nic nie poradzi na to, że karta wędkarska nie nadaje się jako dokument uprawniający do przekroczenia granicy – to tylko początek listy rzeczy, których nie załatwia Ambasada RP w Zagrzebiu. Placówka kolejny raz w sposób żartobliwy przypomina turystom, w jakich sprawach NIE należy do nich dzwonić.

Niewątpliwie Ambasada RP w Zagrzebiu wyróżnia się na tle innych placówek konsularnych. Dlaczego? Bo regularnie ironicznie odnosi się do zaskakujących pytań i problemów, z jakimi zwracają się do niej przebywający na wakacjach Polacy. W ubiegłym roku, apelowała np. do rodziców (także 20-, 30- i 50-letnich dzieci) o wstrzemięźliwość w alarmowaniu ambasady w przypadku niezadowolenia z wynajętej kwatery, jakości posiłków czy otrzymanych mandatów.

Zaledwie kilka miesięcy temu przypominała, że nie zajmuje się prognozowaniem pogody, przewidywaniem pożarów, katastrof naturalnych ani zgadywaniem, jakie obostrzenia wprowadzi chorwacki rząd. Na kolejny instruktaż dla turystów nie musieliśmy długo czekać. Tym razem został opublikowany pod tytułem „narzędziownik turysty – czyli pół żartem pół serio lub na cykady nie ma rady”.

– Pamiętaj: nawet najlepszy funkcjonariusz polskiej policji (a tylko tacy pełnią służbę na chorwackim wybrzeżu Adriatyku!) nie uciszy ani nie aresztuje cykad (świerszczy) – nawet, jeśli te zakłócają ciszę nocną – czytamy w poście ambasady. – Po raz kolejny przypominamy, że paszportu/dowodu osobistego nie zastąpi też prawo jazdy, karta wędkarska (nawet ze zdjęciem), identyfikator z pracy czy świadectwo chrztu.

Jednocześnie ambasada przypomniała, że nie jest w stanie przyśpieszyć kolejki na granicy ani załatwić obsługi obywateli RP poza kolejnością. Zaznaczono również, że konsul nawet mimo szczerych chęci nie naprawi samochodu (warto więc pamiętać o assistance).

Frustracja ambasady jest tym większa, że co roku przygotowuje szczegółowe wpisy z odpowiedziami na najczęściej zadawane pytania (nawet, jeśli mogą wydawać się absurdalne).

Zdania co do formy komunikatu są jednak podzielone. Większość szybko podłapała klimat posta i zaczęła żartować w tym samym tonie. Ale gdy jedni przyklaskują i przekonują, że „inne placówki powinny pójść tym samym tropem”, inni mają wątpliwości czy takie ironiczne posty przystoją poważnemu urzędowi jakim jest ambasada. A jak Wy to widzicie?

źródło: fly4free.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *