AktualnościNowości

Politycy nawołują do bojkotu Wizz Aira! A Wizz straszy sądem i chce odszkodowań

Wizz Air wysłał przedprocesowe pisma do kilku gmin i regionów w Norwegii, które ogłosiły bojkot taniej linii lotniczej. Powodem sporu jest niechęć Wizz Aira do związków zawodowych, które w Skandynawii mają bardzo silną pozycję. Wizz Air dał podmiotom, do których wysłał listy, trzy tygodnie na cofnięcie decyzji.

W ostatnich miesiącach Norwegia niespodziewanie stała się jednym z głównych rynków dla Wizz Aira: korzystając ze słabości SAS czy Norwegiana, “landrynka” uruchomiła tutaj kilkanaście tras krajowych i zaczęła podbijać ten intratny, skandynawski rynek. I to chyba z sukcesami, bo trasy krajowe w Norwegii należą obecnie do najpopularniejszych połączeń  w całej siatce przewoźnika. Ekspansja nie obyła się jednak bez kontrowersji, a kością niezgody jest negatywny stosunek Wizz Aira do zrzeszania się pracowników linii lub uczestnictwa w związkach zawodowych. Doszło do tego kilka ostrych słów prezesa Jozsefa Varadiego i szybko okazało się, że mamy konflikt, a do bojkotowania linii namawiała nawet premier tego kraju Erna Solberg.

Do bojkotu linii nawoływały również związki zawodowe, a także wielu lokalnych polityków, w tym miejscowe władze. Wizz Air protestował przeciwko bojkotowi, uznając go za łamanie międzynarodowych przepisów, a teraz posunął się o krok dalej. Jak bowiem donoszą norweskie media, węgierski przewoźnik wysłał pisma przedprocesowych do lokalnych władz, które nawoływały do bojkotu Wizz Aira. Pisma otrzymały m.in. władze miast Oslo, Bergen i Stord, a także okręgów Viken czy Agder. Politycy dostali 3 tygodnie na odpowiedź i wycofanie się z deklaracji o bojkocie – w przeciwnym razie sprawy zaczną trafiać do sądu, a linia będzie się domagała odszkodowania.

źródło: fly4free.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *