AktualnościNowości

Polacy utknęli na wyspie wiecznej wiosny! Kto za to zapłaci? Będzie pozew

Niektórzy uważają, że podróżowanie w czasie pandemii jest tylko dla odważnych. Trzeba pamiętać, aby monitorować sytuację w kraju, do którego się wybierasz i kraju z którego masz lot. Tym razem turyści podróżujący do Portugalii mieli dużego pecha. Lecieli z Niemiec. Mieli bilety powrotne. Niestety w czasie, kiedy już odpoczywali na Maderze, okazało się, że rząd Niemiec postanowił nie przyjmować pasażerów z Portugalii. Polaków nie wpuszczono zatem na pokład. Niektórzy wciąż nie dotarli do swoich domów, przebijają się przez Europę różnymi sposobami.

Jak opisuje portal Money.pl, Mateusz i Karolina z południowej Polski, którzy musieli opuścić Maderę ruszyli w drogę do domu przez Francję. Próbowali dodzwonić się do polskiej ambasady i prosić o pomoc, ale usłyszeli tylko, że pracownicy tej placówki nie zajmują się takimi sprawami.

Opisywali:

SETKI NASZYCH RODAKÓW PODRÓŻUJĄ W TEJ CHWILI PO CAŁYM KONTYNENCIE POCIĄGAMI, BUSAMI, AUTOKARAMI. CZEŚĆ Z NASZYCH ZNAJOMYCH Z MADERY JEST JUŻ WE WŁOSZECH, CZĘŚĆ ZŁAPAŁA CZARTER DO WARSZAWY, CZĘŚĆ – JAK MY – PODRÓŻUJE PRZEZ FRANCJĘ.

Polacy opisywali, że było to gorączkowe poszukiwanie jakichkolwiek lotów na kontynent. Do Hiszpanii, Francji, Czech, Włoch. A w między czasie pojawiały się nowe informacje takie jak np. ta, że Hiszpania zamyka granicę z Francją i że zamykają lotnisko Czesi. Część Polaków próbowała dostać się do Niemiec, ponieważ na lotniskowym parkingu w Berlinie stoją ich auta. A te opłaty do najmniejszych nie należą. Jednym udało się złapać jakiś czarter, inni podróżowali drogą lądową.

Będą pozwy

Jedna z Polek uważa, że za zamieszanie na portugalskim lotnisku odpowiedzialne są linie lotnicze, które do ostatniej chwili utwierdzały pasażerów w przekonaniu, że polecą do Niemiec, o ile mają bilety tranzytowe i negatywny wynik testu PCR na obecność koronawirusa. Na lotnisku portugalska firma handlingowa, która odpowiada w imieniu przewoźnika za organizację lotu, sprawę postawiła jednak zupełnie inaczej. Niektórzy pasażerowie rejsu EasyJeta do Berlina, którzy siedzieli już na pokładzie po odprawie, zostali wyproszeni z samolotu. Natomiast Lufhansa, która leciała do Frankurtu, nie wpuściła na swój pokład już nikogo, kto nie był Niemcem lub nie miał prawa do stałego pobytu w tym kraju.

Portal Money.pl zbadał sprawę. Dziennikarze zostali poinformowani przez polski konsulat w Lizbonie, że żaden z Polaków z Madery nie zwrócił się do nich z prośbą o pomoc, a z wyspy można wydostać się na wiele sposobów, nie tylko przez Niemcy. Linie lotnicze powinny zabrać na pokład tych Polaków, którzy mieli bilety tranzytowe i w czasie tranzytu przez Niemcy nie mogli opuścić strefy lotniskowej. Jeśli stało się inaczej, to jest to wynik niewłaściwej interpretacji przepisów przez linię lotniczą lub firmę handlingową, która ją obsługuje.

Linie lotnicze jednak tłumaczą, że ograniczenia nie zostały ustanowione przez przewoźnika i powołują się na nowe rozporządzenie niemieckiego rządu, że nie mogli wpuścić na pokład nikogo, kto nie był obywatelem Niemiec, albo nie miał pozwolenia na pobyt stały. Rzecznik Lufhansy tłumaczył, że poszkodowani pasażerowie, którzy nie mogą skorzystać z lotu do Niemiec z powodu nowych ograniczeń, mogą zmienić rezerwację na alternatywne loty bez opłaty za zmianę rezerwacji lub otrzymać zwrot kosztów lotu.

Pasażerowie zapowiadają pozwy! Chcą wytoczyć liniom procesy odszkodowawcze.

MSZ ostrzega, że zmiany zasad podróżowania mogą być wprowadzane praktycznie z dnia na dzień – tak jak odbyło się to w przypadku Polaków lecących z Madery. Jednocześnie podkreśla, że niemieckie linie lotnicze nie są jedynym operatorem działającym na Maderze, wobec czego przelot między Maderą a Polską jest możliwy.

EDIT:

Jeden z poszkodowanych pasażerów napisał na blogu Tanie-Loty.com.pl:

Jestem jednym z poszkodowanych pasażerów. Posiadałem negatywny wynik testu PCR oraz wypełniony Niemiecki formularz lokalizacyjny i bylem pasażerem tranzytowym lecącym przez Frankfurt do Londynu. Wciąż czekam na odzew od Lufthansy w tej sprawie. Do tej pory zostałem poinformowany na infolinii Niemieckiej i Brytyjskiej, że nie mogę dostać zwrotu pieniędzy. Firma handlingowa na lotnisku w Funchal zachowała się skandalicznie, pobierając Dane również oD pasażerów nie wpuszczonych na pokład i obiecując wydanie potwierdzenia odmowy wejścia na pokład. Nic nie zostało wydane, a dane pobrane łamiąc przepisy RODO. Brak jakiekolwiek pomocy ze strony Lufthansy. Przepisy na https://www.auswaertiges-amt.de/en/einreiseundaufenthalt/coronavirus
wyraźnie stanowią iż wyjątkiem od reguł są pasażerowie tranzytowi nie opuszczający lotniska.

źródło: tanie-loty.com.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *