Pierwsza linia użyje technologii, dzięki której opóźnienia lotów mogą zniknąć!
Analizuje sytuacje, pomaga ominąć podniebne korki, przewiduje pogodę i w razie potrzeby zmienia trasę tak, by pasażerowie dolecieli do celu na czas – tak w skrócie można opisać działanie Flyways Airspace Intelligence. Nowej technologia ma maksymalnie ograniczyć opóźnione loty. Jako pierwsze wdrożą ją linie Alaska Airlines.
Airpsace Intelligence to mówiąc krótko technologia, która „monitoruje i prognozuje dynamikę przestrzeni powietrznej w celu określenia optymalnej trajektorii lotu”. A dużo prościej – oprogramowanie działa trochę jak nasze nawigacje samochodowe, choć na niebie i w dużo bardziej zaawansowanej wersji.
Dzięki sztucznej inteligencji i wykorzystywanym danym, oprogramowanie bierze pod uwagę wiele czynników (takich jak pogoda czy natężenie ruchu) i na tej podstawie podpowiada najbardziej optymalną trasę. Ba, technologia może nie tylko działać na podstawia aktualnych danych, ale jest też w stanie przewidywać różne sytuacje z wyprzedzeniem.
W efekcie linia lotnicza przede wszystkim dowozi pasażerów na czas, minimalizuje ryzyko opóźnień i wpływ na środowisko, a przy okazji – oszczędza miliony dolarów. I co najważniejsze – ma to robić znacznie lepiej niż jakikolwiek, nawet najbardziej doświadczony człowiek.
Pierwszą linią lotniczą, która zdecydowała się przetestować to rozwiązanie są Alaska Airlines.
– To zmienia zasady gry w lotnictwie tak mocno jak pojawienie się Google Maps dla kierowców samochodów – powiedział Pasha Saleh, dyrektor ds. operacji lotniczych w Alaska Airlines, cytowany przez portal Skift. – Ostatecznie większość linii wdroży to samo rozwiązanie, więc nasza oszczędność czasu przestanie być tak duża. Ale nadal będziemy mieli inne trwałe korzyści, jak zmniejszony ślad węglowy, oszczędność paliwa i bardziej szczegółowe przewidywanie godziny przylotu – dodaje.
Ciekawy jest jednak sposób korzystania z technologii. Póki co Alaska Airlines bazuje na tradycyjnych metodach, które dostarczają dyspozytorzy i kontrolerzy lotów. Jednocześnie jednak pozwalają Flyways zaproponować swoje rozwiązanie. Później ręcznie przepisują je do systemów i korzystają ze wskazań sztucznej inteligencji. Pozwala to ominąć konieczność wymiany systemów i uzyskania odpowiednich zgód od FAA. Nie można bowiem zapominać, że jest to etap testowy.
– Jeśli naszemu dyspozytorowi spodoba się trasa zaproponowana przez Flyways, przeklei ją do systemu Jeppesen, który jest zatwierdzony przez FAA – tłumaczy Saleh.
Na efekty nie trzeba było długo czekać. Już po 6 miesiącach używania nowej technologii, Alaska Airlines zaoszczędziła prawie 2 miliony (!) litrów paliwa i zmniejszyła emisję dwutlenku węgla o 4600 ton.
źródło: fly4free.pl