Pasażer wyrzucony z pociągu i z wysokim mandatem, bo… nie chciał założyć maseczki!
W pociągach w Polsce noszenie maseczek bywa często fikcją, ale są kraje, gdzie takie zachowanie może się skończyć poważnymi konsekwencjami. Przekonał się o tym jeden z pasażerów pociągu TGV realizacji Paryż-Nicea.
Choć noszenie maseczek jest ciągle obowiązkowe w transporcie publicznym w Polsce, wystarczy jeden kurs na dowolnej trasie PKP, by przekonać się, że jest to raczej martwy przepis – jego przestrzeganiem i egzekwowaniem mało kto się przejmuje. Są jednak kraje, gdzie brak noszenia maseczek egzekwuje się z całą surowością. Takie jak Francja, gdzie pracownicy kolei państwowych SNCF nie patyczkują się z krnąbrnymi pasażerami.
Tak było w zeszłą niedzielę w pociągu TGV relacji Paryż-Nicea, który normalnie nie zatrzymuje się przed Marsylią. Tym razem zrobiono jednak wyjątek, aby wysadzić pasażera, który odmówił założenia maski ochronnej. Pasażer został dodatkowo ukarany mandatem w wysokości 135 EUR, czyli 590 PLN.
Mężczyzna został wysadzony na stacji “pośrodku niczego” w miejscowości Creuscote – 470 kilometrów od następnego zaplanowanego przystanku.
Z drugiej strony Francuzi w świetle nowej liczby zakażeń COVID-19 są jednak dość zdyscyplinowani. W rozmowie z “Le Parisien” rzecznik SNCF twierdzi, że we francuskich pociągach 95 procent pasażerów nosi maski, a pozostałe 5 procent “buntowników” zakłada je, gdy obsługa pociągu je o to poprosi.
źródło: fly4free.pl