Nie mogą podróżować, ale na zakupy za granicę jeżdżą. Wysokie mandaty za wizytę w markecie
Szwacjarska Straż Graniczna skarży się, że mieszkańcy zamiast potraktować poważnie zamknięcie granic i obostrzenia dotyczące powstrzymania rozprzestrzeniania się koronawirusa, zamienili rekreacyjne wyjazdy na podróże zakupowe. Wiele osób przekracza granicę tam i z powrotem, co znacząco utrudnia pracę służb.
Służby graniczne w Szwajcarii postanowiły zaapelować do osób, które ignorują ograniczenia nałożone przez rząd. Zamiast maksymalnie ograniczyć wychodzenie z domu, a tym bardziej przekraczanie granic, wielu Szwajcarów urządza sobie zagraniczne wycieczki w poszukiwaniu niższych cen lub możliwości zwrotu podatku. Popularne są więc wyjazdy do Niemiec, Francji, Włoch czy Austrii.
I choć turystyka zakupowa, zwłaszcza w przygranicznych miejscowościach nie jest niczym dziwnym, to w czasach pandemii takie nieodpowiedzialne zachowanie nie będzie akceptowalne.
Tym bardziej, że Straż Graniczna zaobserwowała wzmożony ruch tego rodzaju.
– Po powrocie do Szwajcarii zostanie nałożona grzywna w wysokości 100 CHF (ok. 430 PLN). Oczywiście mówimy o sytuacji, w której występuje turystyka zakupowa, a granica została przekroczona wyłącznie w tym celu – poinformował rząd cytowany przez Reutersa. – To nie same zakupy są karane, a raczej utrudnianie pracy Straży Granicznej.
Oczywiście kary nie dotyczą osób, które przekraczają granicę ze względów zawodowych, muszą opiekować się rodziną lub innych ważnych powodów.
źródło: fly4free.pl