Meksyk mówi dość i zamyka jedną z głównych atrakcji. Bo turyści nie noszą maseczek
Meksykański rząd postanowił zamknąć jedną z największych atrakcji kraju. Prekolumbijskie miasto Chichen Itza nie będzie dostępny dla turystów w najgorętszym okresie, czyli w trakcie świąt wielkanocnych.
Meksyk jest jednym z nielicznych krajów, które zdecydował się otworzyć swoje granice bez żadnych obostrzeń. Turyści, którzy tu przyjeżdżają, nie muszą robić testów na koronawirusa ani przechodzić kwarantanny. Ale w przeciwieństwie do uwielbianego obecnie przez Polaków Zanzibaru, nie oznacza to, że nie obowiązują ich żadne obostrzenia na miejscu. Nadal powinno się pamiętać o noszeniu maseczki, tam gdzie nie jest możliwe zachowanie dystansu czy dezynfekcji. Turyści chętnie włączają jednak tryb „hulaj dusza, piekła nie ma” i zapominają, że wakacje od pandemii nie istnieją.
Meksykański rząd postanowił zamknąć jedną z największych atrakcji kraju. Prekolumbijskie miasto Chichen Itza nie będzie dostępny dla turystów w najgorętszym okresie, czyli w trakcie świąt wielkanocnych.
Meksyk jest jednym z nielicznych krajów, które zdecydował się otworzyć swoje granice bez żadnych obostrzeń. Turyści, którzy tu przyjeżdżają, nie muszą robić testów na koronawirusa ani przechodzić kwarantanny. Ale w przeciwieństwie do uwielbianego obecnie przez Polaków Zanzibaru, nie oznacza to, że nie obowiązują ich żadne obostrzenia na miejscu. Nadal powinno się pamiętać o noszeniu maseczki, tam gdzie nie jest możliwe zachowanie dystansu czy dezynfekcji. Turyści chętnie włączają jednak tryb „hulaj dusza, piekła nie ma” i zapominają, że wakacje od pandemii nie istnieją.
W efekcie rząd Meksyku zdecydował, że zamknie Chichen Itzę – jeden z siedmiu nowych cudów świata i absolutny hit wśród większości turystów odwiedzających Meksyk. Na razie zamknięcie jest tymczasowe i potrwa w gorącym okresie, gdy wiele osób będzie mieć okazję, by podróżować i zwiedzać, tj. w trakcie świąt wielkanocnych. Od 1 do 4 kwietnia Chichen Itza będzie odpoczywać od turystów.
Jako powód rządzący podają nierozsądne zachowania turystów. Okazuje się bowiem, że mimo wytycznych, większość z nich zapomina o reżimie sanitarnym w trakcie zwiedzania, m.in. nie nosi maseczek i nie pilnuje dystansu.
Wcześniej z podobnego powodu apelowano, by rząd zmienił limit turystów w innym pośród nowych cudów świata – Tadż Mahal. Tu też trudno było pilnować wszystkich odwiedzających. Jednak tamtejsze władze zrobiły coś zupełnie odwrotnego – od grudnia 2020 roku zamiast 5 tys. osób, może go odwiedzać 10 tys. osób. Eksperci i doradcy ds. epidemii apelowali, by zmienić tę decyzję, bo podobnie jak w Meksyku, większość ludzi ignoruje zalecenia reżimu sanitarnego podczas zwiedzania. Na nic się to jednak zdało.
źródło: fly4free.pl