LOT rośnie najszybciej w Europie, ale ma duży problem: 1/3 Dreamlinerów aktualnie nie lata!
Obecnie uziemione są 4 z 15 Dreamlinerów posiadanych przez narodowego przewoźnika, a piąty kilka dni temu poleciał do Abu Zabi na przegląd techniczny. Braki we flocie uzupełniają wypożyczone 3 Airbusy A340. Ale to nie koniec problemów LOT, bo przedłuża się też uziemienie Boeingów 737!
LOT wciąż rozwija się w bardzo imponującym tempie i ogłasza kolejne trasy, a szczególnie mocno widać to w przypadku połączeń międzykontynentalnych. Tylko w ciągu ostatniego półrocza narodowy przewoźnik uruchomił nowe połączenia do Miami, Delhi i Kolombo na Sri Lance z Warszawy oraz z Budapesztu do Seulu, a w połowie stycznia zacznie latać z Warszawy do Pekinu-Daxing. Gdy dodamy do tego kolejne zapowiedziane trasy (Kraków-Nowy Jork i Warszawa-San Francisco) widzimy dokładnie, jak duża jest skala rozwoju. Mało tego – na tle innych przewoźników LOT rośnie najszybciej w Europie!
Z ostatniego raportu serwisu “Anker Report” wynika, że w I kwartale 2020 roku LOT zwiększył swoje oferowanie na dalekich trasach o 78 tysięcy miejsc, co oznacza… wzrost o 47 procent w skali roku! Procentowo żadna inna linia latająca z Europy nie rośnie tak szybko, z kolei pod względem wolumenowym LOT zajmuje siódme miejsce w Europie – pod względem liczby foteli najszybciej rosną Turkish Airlines, Qatar, Emirates i TAP.
LOT ma jednak poważny problem wynikający z uziemienia Dreamlinerów. Obecnie ze względu na naprawę silników Rolls-Royce’a wyłączone z operacji są 4 maszyny: SP-LRC, SP-LRSE, SP-LSE i SP-LSF. Niestety, termin ich przywrócenia do latania nie jest obecnie znany, a na domiar złego – chwilowo nie lata też piąty Boeing 787-8 o rejestracji SP-LRB, który kilka dni temu odleciał do Abu Zabi na przegląd techniczny. I choć za kilka dni wróci on do kraju i będzie normalnie realizował swoje rejsy, na dzień dzisiejszy wygląda to tak, że aż 5 z 15 Dreamlinerów we flocie LOT… nie lata!
Narodowy przewoźnik staje więc na głowie, by utrzymać obecną siatkę połączeń. W miejsce wyłączonych maszyn od kilku miesięcy latają 2 Airbusy A340-300 linii Air Belgium, a kilka dni sprowadzono trzecią tego typu maszynę, tym razem od portugalskiej linii HiFly.
Wszystkie maszyny są obecnie wyleasingowane do 24 grudnia, jednak wszystko wskazuje na to, że LOT będzie musiał przedłużyć te umowy. Na jak długo? Wszystko zależy od przywrócenia do floty Dreamlinerów, a tu koło się zamyka.
Problem z MAX-ami
Jak pisaliśmy już wielokrotnie na łamach Fly4free.pl, LOT ma też problemy wynikające z przedłużającego się uziemienia Boeingów 737 MAX 8. Narodowy przewoźnik ma obecnie 5 takich samolotów (od kilku miesięcy są zbazowane w Lublinie), ale do końca tego roku miał w sumie odebrać 7 kolejnych (w sumie zamówienie opiewa na jeszcze 10 sztuk), więc kolejne miesiące uziemienia MAX-ów mocno uderzają w plany narodowego przewoźnika. Na razie w LOT nie podjęto żadnych decyzji dotyczących ewentualnych zmian w siatce połączeń, jednak wydaje się coraz mniej prawdopodobne, że MAX-y zaczną latać na starcie letniego rozkładu lotów, czyli pod koniec marca. Widać to już po ruchach innych przewoźników: we wczorajszym komunikacie linii Icelandair czytamy, że według opinii przewoźnika MAX-y nie wrócą wcześniej niż w maju 2020. Z kolei szef Ryanaira przyznaje, że prawdopodobnie irlandzka linia nie dostanie do lata ani jednego nowego samolotu od Boeinga.
źródło: fly4free.pl