LOT chce być jak Condor! Przewiezie milion Polaków na wakacje? Znamy szczegóły
Choć pandemia pokrzyżowała krzyki w przejęciu przez LOT niemieckiej linii to wydaje się, że – także z powodu okoliczności – narodowy przewoźnik skręca w stronę modelu biznesowego Condora i mocno rozwija współpracę z biurami podróży. Z punktu widzenia pasażerów oznacza to znacznie bardziej rozbudowaną akcję #LOTnaWakacje, z jeszcze większą liczbą kierunków niż w ubiegłym roku.
O zmianach w strategii LOT głośno było już od jesieni – we wrześniu plan mocnego wejścia w turystykę ogłosił Michał Fijoł, członek zarządu LOT ds. handlowych.
– Szacujemy, że pierwszym segmentem rynku, który się odrodzi będzie VFR, czyli odwiedziny rodziny i przyjaciół a także segment turystyczny. Ale dopiero w przyszłym roku. I uważamy, że właśnie segment turystyczny jest dla LOT dużą szansą. Do tej pory skupialiśmy się na obsłudze ruchu hubowego, teraz trochę zmieniamy priorytety. W przyszłym roku przewieziemy ok. 1 mln pasażerów turystycznych. Musimy podążać za rynkiem, więc angażujemy się w ten rynek w naturalny sposób – mówił Fijoł.
I stopniowo LOT zaczyna realizować tę strategię – już jakiś czas temu LOT podał pierwsze wakacyjne trasy, na których poleci tego lata z Warszawy i Katowic. Czy będzie to powtórka ubiegłorocznej akcji #LOTnaWakacje? Tak i nie. Tak, bo znowu przewoźnik uruchomi kilkadziesiąt połączeń z większości polskich lotnisk. Nie, bo tym razem skala tej akcji będzie o wiele większa. To po pierwsze, a po drugie – przewoźnik zamierza znacznie mocniej współpracować z biurami podróży.
Zalążek tej współpracy mogliśmy obserwować już w ubiegły weekend, gdy LOT zaczął wozić pasażerów biura podróży Itaka na Dominikanę i Zanzibar. LOT-owski Dreamliner 787-9 zastąpił planowane na tych trasach lot Airbusem A330-200 linii Luke Air. Ale to dopiero początek.
– Zaczynamy od Zanzibaru i Dominikany. Liczymy, że współpraca potrwa przez kilka sezonów, a nie tylko do czasu pokonania największego kryzysu będącego następstwem COVID-19. (…) Chcemy skorzystać też z samolotów wąskokadłubowych LOT-u, idealnych na bliższych kierunkach, takich jak Grecja czy Włochy – mówi w rozmowie z “Dziennikiem Gazetą Prawną” Piotr Henicz, wiceprezes Itaki.
Co to oznacza? W rozmowie z Fly4free.pl Henicz przyznaje, że Itaka dopina ostatnie szczegóły dużej umowy z LOT w sprawie połączeń czarterowych na ten sezon letni. Szczegóły poznamy zapewne na początku lutego. Henicz podkreśla, że Itaka wciąż będzie korzystać z usług przewoźników, którzy wozili jej klientów w przeszłości, ale zwraca uwagę na dużą zmianę w filozofii LOT.
– Od ostatniego roku podejście LOT zdecydowanie się zmieniło. LOT dysponuje dużą flotą i w sytuacji, w której nie może jej wykorzystać w całości na loty rozkładowe, zdecydował się na współpracę z biurami podróży, które w poprzednich latach były odsunięte na boczny tor. Dla nas najważniejsza jest kalkulacja kosztów – biura podróży dążą do tego, żeby ceny lotów były jak najniższe, a wcześniej LOT nie do końca był tym zainteresowany. My zawsze byliśmy za tym, żeby latać z LOT, ale inne linie oferowały nam zdecydowanie niższe warunki. Skoro jednak teraz LOT zaczął inaczej podchodzić do touroperatorów, to chętnie wracamy do tego przewoźnika.
I faktycznie tak jest – z powodu restrykcji LOT wykonuje obecnie niespełna 20 procent swojego oferowania z 2019 roku, a jego samoloty stoją bezczynnie. Tymczasem właśnie otwiera się duża szansa przed LOT – EASA dopuściła dzisiaj Boeingi 737 MAX do latania w Europie. To zaś świetna wiadomość dla LOT, który ma obecnie 5 samolotów tego typu, aktualnie uziemionych na lotnisku w Lublinie.
Maszyny te są bardzo wydajne, ekonomiczne i… pojemne – model MAX 8, który posiada LOT, zabiera na pokład 186 pasażerów. To zaś oznacza, że na ich pokładzie jest wystarczająco dużo miejsca, by sprzedawać bilety w formule czarter mix. Oznacza to tyle, że część miejsc będą to bloki foteli wykupywane przez biura podróży, a część trafi do wolnej sprzedaży.
Od razu nasuwa się tu skojarzenie z niemiecką linią Condor, która rok temu nieomal została przejęta przez LOT. Condor też funkcjonuje w takim modelu i według przedstawicieli branży turystycznej, to idealny model na obecne czasy.
– Zgadzam się, że LOT zaczyna przypominać swoim modelem działania Condor i Travel Service, który także działa w ten sposób. Połączenie lotów czarterowych i rejsowych z częścią biletów dostępnych w wolnej sprzedaży to model, który z powodzeniem funkcjonuje w innych krajach. Na pewno jest to bezpieczna forma funkcjonowania tak dla przewoźnika jak i dla biura podróży, które nie musi ponosić odpowiedzialności za wypełnienie całego samolotu – uważa Henicz.
Ale Itaka nie jest jedynym biurem, z którym LOT prowadzi zaawansowane rozmowy. Jak czytamy w “Dzienniku Gazecie Prawnej”, na rozszerzenie współpracy z LOT liczy m.in. Rainbow czy Exim Tours.
– W naszym przypadku LOT obsługuje m.in. takie kierunki jak Chorwacja, Majorka czy Cypr. Tak było latem 2020 r. i będzie też latem 2021 r. Rozmawiamy cały czas z tym i innymi przewoźnikami na temat rozwijania nowych kierunków. O Locie można powiedzieć, że stał się bardziej elastyczny i lepiej rozumie potrzeby biur – mówi Marcin Małysz, koordynator ds. operacyjnych w Exim Tours.
Czy LOT odmieni branżę turystyczną? To możliwe
LOT na razie nie zdradza pełnej listy kierunków wakacyjnych, ale liczy, że przebije wyniki zeszłorocznej akcji #LOTnaWakacje, która była realizowana trochę na wariackich papierach. Wówczas z bardzo krótkim wyprzedzeniem LOT ogłosił ponad 100 wakacyjnych tras z 10 polskich lotnisk, a wygłodniali podróży pasażerowie… kupili to. Akcja okazała się sukcesem – w jej ramach LOT przewiózł ok. 300 tysięcy pasażerów. W tym roku przewoźnik liczy na wielokrotność tej liczby. W branży turystycznej nieoficjalnie słyszymy, że jeśli LOT utrzyma kurs ścisłej współpracy z touroperatorami, może to zmienić na lepsze cały sektor touroperatorów. pod względem oferty. Chodzi tu przede wszystkim o rozwój dynamicznego pakietowania, czyli w dużym uproszczeniu: wyjazdów „skrojonych na miarę”, bez sztywnych turnusów. Czy tak się faktycznie stanie?
– Myślę, że tak. Dynamiczne pakietowanie to produkt, nad którym pracujemy od 2-3 lat, ale zobaczymy, jak ta usługa będzie się rozwijała po pandemii. Obecnie klienci zdecydowanie wolą pełne pakiety, bo gwarantują im one większe bezpieczeństwo – mówi w rozmowie z Fly4free.pl Henicz.
I jednocześnie dodaje, że do pełnego ożywienia branży turystycznej jest jeszcze daleka droga – w 2021 roku Itaka planuje oferowanie na poziomie mniej więcej 60 procent tego z 2019 roku.
źródło: fly4free.pl