AktualnościNowości

Linia zażartowała w prima aprilis. Teraz czeka ją sprawa karna w sądzie

Żart przygotowany przez linię Thai Vietjet z okazji 1 kwietnia trafi do sądu i to… jako sprawa karna. Niefortunny tweet przewoźnika podburzył antymonarchistyczne nastroje niektórych aktywistów z Tajlandii. I teraz może podlegać pod przepisy zakazujące znieważania króla.

Wszystko zaczęło się 1 kwietnia, gdy linie Thai Vietjet postanowiły skorzystać z międzynarodowego święta żartów i zamieściły na Twitterze informację, że już niedługo zamierzają uruchomić nowe połączenie. Linia miałaby zacząć oferować bezpośrednie loty z prowincji Nan do Monachium. Pozornie nieszkodliwy żart rozszedł się jednak szerokim echem i wywołał niemałą burzę.  

Dlaczego akurat Monachium i co w tym złego? Obecny król Tajlandii Maha Vajiralongkorn, Rama X objął urząd w 2016 roku po śmierci swojego ojca. Panujący przez 70 lat władca był szczerze uwielbiany przez zdecydowaną większość swoich podwładnych, czego nie można powiedzieć o obecnym władcy. Nie jest tajemnicą, że Rama X większość czasu spędza w Niemczech, skąd ma zarządzać krajem. Sporo mówi się też o jego bardzo rozrywkowym charakterze, zamiłowaniu do kobiet i hazardu.

W efekcie jeden z najbardziej zaangażowanych aktywistów z Tajlandii skierował sprawę do sądu. Jego zdaniem tweet podżega do antymonarchistycznych nastrojów i narusza prawo, które nie pozwala znieważać króla (ani jego rodziny). Brak bezwzględnego szacunku do monarchii może skutkować wyrokiem 15 lat pozbawienia wolności. Sprawa będzie więc miała swój finał w sądzie.

Linia zdecydowała się tymczasowo zawiesić pracowników odpowiedzialnych za żart. Jej dyrektor generalny przeprosił również za sytuację i zapewnił, że żart nie miał nikogo urazić.

źródło: fly4free.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *