AktualnościNowości

Jedyna linia z Europy latająca do Rosji zmniejszy liczbę lotów do Moskwy! Zdecydował prezydent kraju

– Zarzuca się nam, że zarabiamy pieniądze na ukraińskiej krwi, podczas gdy jedyne, co zrobiła linia, to zwiększyła liczbę lotów z 1 do 2 dziennie – powiedział w sobotni wieczór prezydent Serbii Aleksandar Vucic. I zapowiedział, że z powodu ogromnej presji państw Europy Zachodniej, Air Serbia zmniejszy liczbę lotów do Rosji do poziomu sprzed wybuchu wojny i rosyjskiej agresji na Ukrainę.


O linii Air Serbia jest głośno od momentu, gdy rosyjskie wojska zaatakowały Ukrainę. Powód to fakt, że Serbia jako jeden z nielicznych krajów w Europie nie poparła unijnych sankcji nałożonych na Rosję, w tym zakazu korzystania z przestrzeni powietrznej dla rosyjskich samolotów. W efekcie Rosja wprowadziła analogiczne sankcje na większość krajów Europy, ale… z wyjątkiem Serbii. A narodowy przewoźnik tego kraju postanowił to wykorzystać jako jedyna linia z Europy nie objęta sankcjami. Kilka dni temu Air Serbia postanowiła podwoić liczbę lotów z Belgradu do Moskwy z 8 do 15 połączeń tygodniowo. Była to odpowiedź na gigantyczny wzrost popytu ze strony Rosjan – część pasażerów gorączkowo szukała możliwości powrotu do Rosji, inni zaś desperacko próbowali się z Rosji wydostać.

Decyzja linii Air Serbia spotkała się z dużą krytyką w wielu krajach – w sieci pojawiły się propozycje bojkotu serbskiego przewoźnika. Jak się okazuje, dużą presję na Serbię w sprawie sankcji i lotów do Rosji wywierali też politycy z krajów UE. W sobotę przyznał to w wywiadzie dla stacji Pink TV prezydent Serbii Aleksandar Vucic.

– Jesteśmy oskarżani o to, że zarabiamy pieniądze na krwi Ukraińców, podczas gdy jedyne co zrobiliśmy, to zwiększyliśmy liczbę lotów z 1 do 2 dziennie – powiedział Vucic, cytowany przez agencję informacyjną TASS.

I zapowiedział, że w najbliższych dniach Air Serbia zmniejszy liczbę lotów z Belgradu do Moskwy do poziomu jednego lotu dziennie.

– Przywrócimy wcześniejszą liczbę lotów, żeby nikt nam nie mówił, że próbujemy zarabiać pieniądze na tragedii – powiedział Vucic.

Od razu jednak dodał, że na Serbię wywierana jest ogromna presja w tej sprawie, podczas gdy nikt nic nie mówi Turcji, której przewoźnicy także kontynuują loty pasażerskie do Rosji, a liczba połączeń jest 30 razy większa niż w przypadku Serbii.

Jak czytamy w depeszy agencji TASS, we wcześniejszym orędziu do narodu Vucic powiedział, że choć Serbia opowiada się za terytorialną integralnością Ukrainy i jak najszybszym zakończeniem konfliktu, to nie planuje przyłączać się do sankcji na Rosję.
Oprócz Turkish Airlines wśród linii latających do Rosji są m.in. Emirates, Etihad oraz Qatar Airways.

źródło: fly4free.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *