AktualnościNowości

Jak zmienią się podróże po wprowadzeniu szczepionki na COVID-19? Wiemy coraz więcej

Czy szczepionki sprawią, że znikną wszystkie obostrzenia w podróżowaniu? Czy ci, którzy się nie zaszczepią będą mogli podróżować? Które linie planują przewozić jedynie zaszczepionych? Na te i wiele innych pytań, postaramy się odpowiedzieć.

Choć wiele osób czeka na ten moment jak na zbawienie, to wprowadzenie szczepionki na koronawirusa do powszechnego użytku wzbudza wiele kontrowersji. Samo szczepienie nie będzie obowiązkowe, to już teraz wiele linii lotniczych czy krajów zapowiada, że osoby, które nie zdecydują się zaszczepić będą miały duży problem z tym, żeby swobodnie podróżować.

Nie możemy się jednak oszukiwać – pojawienie się szczepionki nie zadziała jak magiczna różdżka i nie odmieni pandemii w kilka dni. Tym bardziej, że wiele osób obawia się skutków ubocznych, a sami twórcy nie dają stuprocentowej gwarancji skuteczności. Do tego potrzeba sporo czasu, by to wszystko zaczęło działać jak należy. I to podkreślają nawet eksperci, jak np. dr Grzesiowski w niedawnej rozmowie z Fly4free.pl.

– Z mojego punktu widzenia jako lekarza muszę powiedzieć, że wcześniej niż za rok nie możemy nawet marzyć o jakichkolwiek populacyjnych efektach szczepień. Żeby odnieść jakiś efekt w sensie uzyskania bariery odpornościowej musimy zaszczepić przynajmniej 60 procent Polaków, czyli jakieś 20 milionów ludzi – tłumaczy dr Grzesiowski.

Z każdym dniem wiemy jednak coraz więcej na temat tego, jak mogą wyglądać podróże po wprowadzeniu szczepionki na rynek. Podsumujmy kilka z nich.

Co wiemy o szczepionce i szczepieniach?

Zaledwie dwa dni temu Federalna Agencja Lotnictwa w USA zdecydowała, że piloci i pracownicy lotniczy zostali dopisani do listy osób, które jako pierwsze zostaną zaszczepione na koronawirusa. Na początek urząd zatwierdził jedynie szczepionkę firmy Pfizer, ale już teraz wiadomo, że stopniowo mają być zatwierdzane również te z innych firm. To istotna decyzja, bowiem szczepionka dla społeczeństwa w Stanach Zjednoczonych będzie dostępna już w poniedziałek, ale początkowo pracownicy branży lotniczej nie było uwzględnieni w osobach „pierwszej potrzeby”. Warto jednak zaznaczyć, że linie lotnicze są niezbędnym ogniwem w rozprowadzeniu szczepionki, bo to właśnie w dużej mierze na pokładzie samolotów transportowane są preparaty. W tej sprawie Pfizer nawiązał potężną współprace z linią United.

Czy urzędy w Europie i na innych kontynentach podejmą podobne decyzje? Najprawdopodobniej tak, a poza osobami z grupy najwyższego ryzyka, osobami starszymi, do szczepienia będą zakwalifikowane osoby pracujące w transporcie. Może to jednak znacznie ułatwić odmrażanie branży lotniczej i gwarantować bezpieczeństwo osób pracujących w lotnictwie.

Przede wszystkim, musimy jednak pamiętać, że szczepionka nie zlikwiduje koronawirusa całkowicie. W tej chwili, dyrektor generalny BioNTech, która wypracowała szczepionkę zakłada, że zmniejszy ona transmisję COVID-19 o 50 proc. Póki co trudno też określić, na jak długo „wystarczy” szczepienie, czyli jak długo pozostaniemy odporni po jej przyjęciu.

Bez szczepionki nigdzie nie polecimy?

Oczywiście wraz z informacją, że szczepionka wejdzie na rynek, pojawiło się wiele spekulacji, że bez jej przyjęcia podróżowanie będzie niemożliwe. Czy to prawda? I tak, i nie. Na pewno nie stanie się tak, że wszystkie linie lotnicze i wszystkie kraje zdecydują się zablokować niezaszczepionych.

Pojawia się jednak coraz więcej przesłanek, że niektórzy przewoźnicy faktycznie się na to zdecydują. Jako pierwszy wspomniał o tym Alan Joyce, dyrektor generalny Qantas. Powiedział, że już w przyszłym roku linia będzie wymagać od pasażerów świadectwa szczepienia. I tylko takie osoby będą mogły latać na pokładzie australijskiej linii.

Kilka dni temu podobne podejście zaprezentował prezes najlepszej taniej linii świata, choć już nie w odniesieniu do pokładów jego samolotów, ale całych krajów. Spodziewa się on bowiem, że to nie przewoźnicy, a rządy wprowadzą odpowiednie obostrzenia.

– Spodziewam się, że rządy krajów w Azji będą wymagały od podróżnych dowodów szczepień na koronawirusa. Sądzę, że nikt nie zaszczepiony może nie zostać wpuszczony na teren niektórych krajów – mówi Tony Fernandes, prezes słynnej malezyjskiej taniej linii AirAsia.

Podejście obu panów podziela również odd Handock, prezes Collinson Group, która zarządza salonikami biznesowymi Priority Pass na całym świecie.

– Uważamy, że w przyszłości szczepionki będą wymagane do wjazdu do wielu krajów świata. A przez pewien czas nie jest wykluczone, że w ramach wymogów konieczne będzie zarówno zaświadczenie o szczepieniu jak i negatywny wynik testu na koronawirusa – powiedział.

Szczepionka zniesie obostrzenia?

Jednocześnie część osób założyła, że skoro pojawiła się szczepionka, to kwarantanny i inne obostrzenia znikną lada moment. Szansa, że tak się stanie jest znikoma. Trzeba pamiętać, że nie wszyscy będą chcieli, ale też nie wszyscy będą mogli się zaszczepić. Nie trzeba zresztą daleko szukać. Według danych z badań opinii publicznej przeprowadzonych we wrześniu wynika, że aż 45 procent Polaków odmówiłoby przyjęcia szczepionki, gdyby pojawiła się na rynku. A sceptyków z dnia na dzień przybywa.

Dlatego znoszenie obostrzeń nadal będzie opierać się na wskaźnikach zachorowań i – jak w przypadku niektórych krajów – widzimisię poszczególnych rządów. Jest jednak szansa, że zaszczepieni zaczną być traktowani podobnie do ozdrowieńców i będą mogli po prostu ominąć istniejące obostrzenia. Pierwszym krajem, który ogłosił, że będzie bezproblemowo wpuszczać osoby zaszczepione jest Cypr. Takie zasady będą obowiązywać już od 1 marca 2021 roku.

Nie inaczej będzie w przypadku testowania. Te kraje, które wybrały tę drogę zamiast obowiązkowej kwarantanny, na pewno nie zdecydują się z dnia na dzień zawiesić testowania. Warto jednak zauważyć, że wiele lotnisk i krajów chciałoby się skupić na szybkich testach antygenowych zamiast na kłopotliwych i droższych testach PCR.

Źródło: fly4free.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *