AktualnościNowości

Gdy Janusz i Sasza nocują w jednym hotelu. Jak będą wyglądały tegoroczne wakacje z Rosjanami?

– Mamy zwiększoną liczbę zapytań od klientów, którzy chcą się upewnić, że w ich hotelu podczas wakacji nie będą nocowali też Rosjanie – słyszymy w biurach podróży. To jeden z problemów, z jakim borykają się obecnie polscy touroperatorzy, choć wcale nie największy. Sytuacja dla biur i polskich turystów może być gorsza, jeśli na przykład Rosjanie… w ogóle nie pojadą w tym roku na wakacje.

Rosyjska agresja na Ukrainę to temat, który mocno wpływa na nasze życie. Także w perspektywie kilku miesięcy, czyli naszych… wakacyjnych planów. Wszystko bowiem wskazuje na to, że tegoroczne wyjazdy w letnich miesiącach będą sporo droższe niż w ubiegłym roku. To jednak tylko jeden problem, bo dla wielu turystów kłopotem może być sąsiedztwo turystów z Rosji. Sami Rosjanie z powodu sankcji nałożonych na ich kraj choćby przez kraje UE, nie pojawią się w te wakacje w wielu krajach, m.in. w Hiszpanii czy Grecji. Gdzie w takim razie będzie można ich spotkać? Wszystko wskazuje na to, że przede wszystkim w Egipcie i Turcji, które już zapowiedziały, że mimo sankcji przyjmą turystów z Rosji z otwartymi ramionami.

Oba te kraje są też niezwykle popularne wśród turystów z Polski, a ten rok zapowiada się rekordowo. Spójrzmy zresztą na plany biur podróży: jak czytamy w „Rzeczpospolitej”, Rainbow zwiększył na ten sezon liczbę hoteli w Turcji o 100 obiektów (będzie miał do wyboru w sumie 200 hoteli), a w samolotach do tego kraju na ten sezon wyczarterował aż 80 tysięcy miejsc. Jednocześnie jednak widzimy (także w komentarzach pod naszymi tekstami), że wielu turystów z Polski nie wyobraża sobie w tym roku urlopu w tym samym hotelu, w którym mieszakają Rosjanie. Czy to faktycznie duży problem? Biura podróży potwierdzają.

– Sytuacja w Egipcie i Turcji, gdzie w te wakacje spodziewana jest duża liczba turystów z Rosji, będzie z pewnością sporym wyzwaniem dla całej branży. Bardzo wielu klientów pyta o to czy w miejscu, w którym będą spędzać urlop, będą też Rosjanie – przyznaje Maciej Nykiel, prezes biura podróży Nekera. – Staramy się w takich sytuacjach reagować, choć też nie zawsze mamy pewność, że ich życzenia zostanie spełnione. W skrajnych przypadkach, gdy klienci bardzo mocno nalegają, rekomendujemy im zmianę miejsca planowanego urlopu – mówi Nykiel.

Jak dodaje, sytuacja na miejscu jest już teraz dość napięta.

– Dochodzą do nas informacje o tym, że zdarzają się bójki między Rosjanami i przedstawicielami innych nacji, nie tylko Polaków. Na bieżąco rozmawiamy m.in. z hotelarzami z Egiptu i Turcji. Oni też zastanawiają się nad tym, jak tych turystów rozdzielić. Czy tak będzie? Są różne podejścia. Sieci hotelowe które mają więcej obiektów, będą się starały tak ulokować turystów, aby Rosjanie byli w jakiś sposób izolowani, aby unikać niepotrzebnych napięć – twierdzi prezes Nekery.

A może Rosjan… w ogóle nie będzie? Też niedobrze

Z innej perspektywy na obecną sytuację w Turcji i Egipcie patrzy Piotr Henicz, wiceprezes biura podróży Itaka.

– Na razie sytuacja jest odwrotna. Hotelarze w Turcji i Egipcie, dla których Rosja jest najważniejszym rynkiem, bardzo ubolewają nad obecną sytuacją i liczą się nawet z tym, że Rosjan w ogóle nie będzie u nich w te wakacje. A w związku z tym, że w te wakacje nie będzie też turystów z Ukrainy pojawiają się poważne obawy, że nie wszystkie hotele w tych krajach się otworzą. To problem także dla nas, bo negocjujemy obecnie już zakontraktowane obiekty. Spójrzmy na sam rynek turecki – w zeszłym roku Antalyę i okolice odwiedziło 3,5 mln turystów z Rosji i 1,3 mln turystów z Ukrainy, którzy razem stanowili ponad 50 procent wszystkich zagranicznych urlopowiczów. Nasi klienci na razie nie są zaniepokojeni. Zresztą, od lat staramy się dobierać nasze hotele, mając na względzie relacje polsko-rosyjskie
– mówi w rozmowie z Fly4free.pl Henicz.

Poważnych zagrożeń nie widzi też Rainbow.

–  Jesteśmy w o tyle dobrej sytuacji, że w Turcji korzystamy z hoteli, w których swoich gości umieszczają europejscy touroperatorzy. Turystów z Rosji jest w nich zdecydowanie mniej lub nie ma ich wcale. W przeszłości taka strategia bywała problemem, czasem słyszeliśmy, że brakuje w naszej ofercie któregoś z „rosyjskich” hoteli. Teraz okazuje się, że jest to na polskim rynku przewagą. Zdarzają się bowiem klienci, którzy pytają o to czy w hotelu będą Rosjanie. Oczywiście podział turystów na narodowości nie brzmi dobrze. Wszyscy chcielibyśmy świata, w którym narodowość nie ma znaczenia. Ale tak wygląda obecnie rzeczywistość i preferencje polskich klientów. Możemy mieć tylko nadzieję, że te czasy miną jak najszybciej i będziemy mogli konkurować czym innym aniżeli tym jakiej narodowości turyści odwiedzają dany hotel – mówi w rozmowie z Fly4free.pl Maciej Szczechura, członek zarządu Rainbow.

Co z cenami wycieczek? Na obniżki nie ma co liczyć, ale…

Jeszcze kilkanaście dni temu pisaliśmy na naszych łamach, że droga ropa sprawi, że ceny wycieczek i biletów lotniczych mogą mocno wzrosnąć. Czy ta tendencja się utrzyma? Tutaj zdania naszych rozmówców są podzielone.
– Kursy walut i cena paliwa sa dla as niezwykle niebezpieczne. Mamy oczywiście nadzieję, że konflikt zbrojny szybko się zakończy, ale widzimy też, że nawet proces uniezależnienia się od Rosji, jeśli chodzi o dostęp do ropy sprawi, że ceny paliwa będą dalej rosły. Ceny wakacji na pewno będą w tym roku wyższe – i to bardziej od pierwotnych przewidywań, związanych z większym popytem związanym z luzowaniem koronawirusowych obostrzeń – mówi Henicz.

Choć zaraz dodaje, że wojna też mocno uderzyła w ożywiającą branżę turystyczną.
– Zawsze pojawienie się takiej sytuacji wiąże się z szokiem. W pierwszych dniach spadek liczby nowych rezerwacji wyniósł 80 procent w stosunku do poprzedzających tygodni, potem stopniowo zmniejszał się do poziomu 50 czy 30 procent mniej niż przed wybuchem wojny. Jeszcze daleko nam do osiągnięcia celów, które mieliśmy zaplanowane. Zakładaliśmy, że w każdym tygodniu zbliżającym nas do szczytu sezonu będziemy sprzedawać coraz więcej wycieczek, a kolejny raz dostaliśmy po głowie – mówi Henicz.

Nieco inaczej kwestię cen widzi Nykiel. Według niego na razie nie zanosi się na gwałtowny wzrost cen takich kierunków jak Turcja i Egipt, a na niektórych trasach niewykluczone są nawet… delikatne obniżki.
– Jest jednak bardzo możliwe, że ceny wyjazdów do takich krajów jak Grecja i Hiszpania, gdzie w te wakacje Rosjan na pewno nie będzie, spadną właśnie z tego powodu, że kraje te będą próbowały zachęcić większą liczbę turystów z naszego kraju  – mówi prezes Nekery.

źródło: fly4free.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *