Chaos na lotnisku na Majorce. Wszystkiemu winien uparty…flaming
Pasażerowie na pokładzie samolotu linii easyJet musieli przecierać oczy z niedowierzania, kiedy ich samolot został zatrzymany zaraz po wylądowaniu na Majorce…przez flaminga.
Flaming sprawcą zamieszania na Majorce
Samolot musiał podążać za ptakiem, który powoli sunął po płycie lotniska w Palmie, zupełnie nieświadomy zamieszania, jakie wywołał.
Samolot easyJet dopiero co przybył na wakacyjną wyspę i kołował do zatoki, kiedy załoga dostała ostrzeżenie o flamingu.
Personel naziemny kontaktował się z pilotami, a ptak nie chciał się zdecydować czy odlecieć czy jeszcze pospacerować.
Jeden z pracowników służby naziemnej poinformował:
Mamy różowego flaminga i to nie jest żart! Chodzi przy Terminalu A. Samolot easyJet musiał zwolnić.
Hiszpańscy kontrolerzy napisali dowcipnie na Twitterze:
Flaming odebrał dziś rano pasażerów przybywających na lotnisko w Palmie. Bardzo elegancki, spacerował po asfalcie…
Flaming nie spowodował żadnych problemów ani uszkodzeń. Jemu też na szczęście nic się nie stało. Materiał z incydentu wirusowo rozszedł się w sieci.
Flaming jest częstym gościem podczas zimowego sezonu na Majorce, przybywa późnym latem i zwykle odlatuje w kwietniu.
źródło – tanie-loty.com.pl