Ale zmiana! Testujemy lotnisko, które jeszcze niedawno było traumą dla turystów z Polski
Jeszcze kilka lat temu wizyta na lotnisku w Kutaisi nie należała do przyjemności. Jednak teraz gruziński port dla tanich linii bardzo mocno się zmienił – po rozbudowie terminal prezentuje się niezwykle okazale, a wkrótce otwarta stacja kolejowa sprawi, że będzie można stąd bez problemu dojechać do największych gruzińskich miast.
Gruzja to od wielu lat jeden z ulubionych kierunków turystów z Polski – rokrocznie jesteśmy w czołówce narodów najczęściej odwiedzających ten piękny kraj. Wspaniałe zabytki, góry, no i przede wszystkim legendarna wręcz gościnność miejscowych – to tylko kilka z największych zalet tego kraju. Nie da się ukryć, że jednym z głównych motorów popularności Gruzji w Polsce była decyzja Wizz Aira o uruchomieniu tanich połączeń z Polski do tego kraju, dzięki czemu zdarzało się, że spokojnie można było dotrzeć do Gruzji za nieco więcej niż 100 PLN. Tyle tylko, że… no właśnie. Jeśli korzystaliście z usług Wizz Aira, to wasz gruziński szlak musiał zaczynać się od lotniska w Kutaisi w środkowej części tego kraju. A kto lądował tu lub wylatywał stąd jeszcze kilka lat temu, ten musi pamiętać, że – delikatnie rzecz ujmując – nie było to najbardziej komfortowe lotnisko świata. W czym problem? Już piszemy: maleńki terminal położony pośrodku niczego w połączeniu z brakiem jakichkolwiek miejsc noclegowych w okolicy oraz specyficznym rozkładem lotów (czytaj: przyloty i wyloty z Kutaisi najczęściej w środku nocy lub nad ranem) tworzą mieszankę wybuchową. No bo tak: wylatując z Gruzji wielu pasażerów decyduje się na przenocowanie na lotnisku, a z powodu naprawdę niewielkich rozmiarów trudno było znaleźć dla siebie trochę miejsca do oczekiwania na loty. Podobnie było zresztą z przylotami, ale wrócimy do tego tematu za chwilę.
Teraz to na szczęście już przeszłość. Na początku czerwca otwarto nową, rozbudowaną część terminala w Kutaisi, dzięki czemu lotnisko to skoczyło z miejsca na europejski poziom. Jak prezentuje się z bliska? Zapraszamy na krótki spacer.
To, co od razu rzuca się w oczy to fakt, że po rozbudowie nowy terminal lotniska w Kutaisi jest niezwykle schludny i przestronny. Po wejściu do środka widzimy, jak dużo miejsca, choćby do oczekiwania na swoje loty, mają pasażerowie. Świadczą o tym nawet oficjalne dane: po rozbudowie powierzchnia terminalowa jest sześć razy większa niż przed tą inwestycją. Lotnisko znacząco zwiększyło też swoją przepustowość: obecnie jest ono w stanie przyjąć 2,5 mln pasażerów rocznie, a co chyba ważniejsze – jednocześnie w terminalu można przyjąć ponad 1200 pasażerów, co oznacza, że nie ma problemu, gdyby na raz trzeba było odprawiać kilka dużych samolotów pasażerskich.
Wystrój terminala stworzonego przez holenderskich architektów z firmy UNStudio jest bardzo prosty, ale niezwykle gustowny: jest w nim dużo drewna, sporo szkła, a to, co cieszy mnie najbardziej, to naprawdę dużo miejsca do oczekiwania na swój lot.
Z punktu widzenia pasażerów pozytywnych zmian jest więcej: liczba stanowisk do odprawy zwiększyła się z 10 do 18, z czego na 2 można nadać bagaż.
Tak z kolei wygląda strefa odbioru bagażu. Jednocześnie zwiększono też liczbę gate’ów: po rozbudowie jest ich 7.
Jeśli mielibyśmy się czepiać, to pewnie drobną niedogodnością jest skromna oferta gastronomiczna, ale też nie jest to aż tak duży kłopot.
Przechodzimy dalej do największej atrakcji nowego lotniska w Kutaisi: to przestronny taras, zlokalizowany na zewnątrz lotniska. Na słoneczne dni i wieczory dla oczekujących na lot jest to miejsca jak znalazł!
Kto tu lata? Wizz Air wznawia loty, a negocjacje z Ryanairem stoją w miejscu.
Obecnie z lotniska latają trzej regularni przewoźnicy: oprócz Wizz Aira jest to białoruska Belavia (latająca do Mińska) oraz kazachska tania linia Fly Aristan. Jeśli chodzi o rozkład lotów „landrynki”, to wciąż jest on daleki od okresu sprzed pandemii, jednak sytuacja szybko wraca do normy. Weźmy loty z Polski: Wizz Air lata obecnie do Kutaisi z 4 polskich lotnisk (Warszawa, Wrocław, Katowice, Gdańsk), ale już wkrótce pojawią się połączenia do 2 kolejnych polskich portów: od 28 września wznowione zostaną loty z Krakowa do Kutaisi, a od 31 października z Poznania (loty będą realizowane 2 razy w tygodniu).
Z całą pewnością nie jest to koniec ekspansji tego przewoźnika.
– Rozmawiamy z nimi i myślę, że jeszcze w tym roku zobaczymy nowe trasy Wizz Aira z Kutaisi – mówi w rozmowie z Fly4free.pl Mariam Kvirivishvili, wiceminister gospodarki Gruzji, odpowiedzialna m.in. za branżę lotniczą i turystykę.
No dobrze, a co z Ryanairem? Jesienią 2019 roku, po wielu latach negocjacji, irlandzka tania linia w końcu pojawiła się w Kutaisi i uruchomiła pierwsze połączenia do Bolonii i Marsylii. Plany ekspansji przerwała pandemia koronawirusa i od tej pory Ryanair nie wrócił do Kutaisi. Czy wróci?
– Rozmawiamy z Ryanairem, ale rozmowy z nimi są bardzo trudne. Ryanair chciałby, żebyśmy właściwie dopłacali im do lotów i pokrywali wszystkie koszty. Trudno więc powiedzieć, czy i kiedy się dogadamy – mówi w rozmowie z Fly4free.pl zastępca burmistrza Kutaisi.
Brzmi jakby znajomo. To taka sama śpiewka, jaką po rozmowach z Irlandczykami powtarzają prezesi lotnisk i władze lokalne w całej Europie. Ale największe usprawnienie lotniska w Kutaisi dopiero przed nami.
Nowa kolej na wybory
Jedną z większych niedogodności lotniska w Kutaisi był napływ dziesiątek taksówkarzy czy marszrutkarzy, którzy atakowali cię od razu po wyjściu ze strefy przylotów. W efekcie, jeśli nie mieliście dogranego środka transportu na miejscu, to pierwsze wrażenie z Gruzji było takie sobie. Przedstawiciele lotniska twierdzą, że podczas rozbudowy lotniska to było dla nich jedno z największych wyzwań. Jak twierdzą, dziś na lotnisku można zamówić sobie taksówkę w specjalnym okienku lub też kupić bilet on-line na jeden z kilku autobusów podróżujących do największych gruzińskich miast. Ale to nie koniec udogodnień dla turystów!
– Wszystko wskazuje na to, że już we wrześniu uruchomimy przy lotnisku w Kutaisi stację kolejową, z której pasażerowie będą mogli pojechać pociągiem do Batumi albo Tbilisi – mówi Mariam Kvirivishvili.
Niestety lub stety, dojazd do pociągu będzie wyglądał identycznie jak w Modlinie, tzn. trzeba będzie dojechać ok. 2 kilometrów z lotniska do terminala. Z drugiej jednak strony – praktycznie każdy pociąg na trasie wschód-zachód będzie się zatrzymywał na stacji w pobliżu lotniska.
źródło: fly4free.pl