AktualnościNowości

Polki kupiły dom na Sycylii i zamieniły go w pensjonat

Od kilku miesięcy oferta domów za tzw. 1 euro we Włoszech cieszy się niezwykłą popularnością na całym świecie. Mieszkańcy wszystkich kontynentów wysyłają zgłoszenia, które pozwolą im wziąć udział w przetargu i kupić opuszczony, ale wymarzony dom w jednej z niewielkich sycylijskich miejscowości. Wiktoria Wiśniewska i Maria Dmowska postanowiły kupić dom na największej włoskiej wyspie, ale zrezygnowały ze słynnej oferty. Polki w rozmowie z Onet Podróżą zdradzają, jak wyglądały szczegóły transakcji i dlaczego podjęły taką decyzję.

– Wszystko zaczęło się tak naprawdę od krótkiej rozmowy podczas przerwy na uczelni. Marysia zaproponowała kupno domu na Sycylii. Długo nie zastanawiając się, zgodziłam się. Może brzmi to abstrakcyjnie, ale faktycznie tak wyglądała ta rozmowa. Jak z resztą wiele innych – opowiada w rozmowie z Onet Podróże Wiktoria Wiśniewska.

Postradały zmysły?

Wiktoria śmieje się, że przyjaźń, która łączy ją z Marysią, jest niesamowita. – Wystarczy tylko jedno hasło i druga osoba zrobi wszystko, co jej zaproponujesz. W dodatku nie pomyśli, że postradałeś zmysły – śmije się Wiktoria. Nie była to jednak byle jaka propozycja. Oprócz przygody, jaką miało być kupno domu, kryła się możliwość poprowadzenia wspólnego biznesu, zresztą nie byle jakiego, bowiem miał on pozwolić podróżować, zarabiać na życie i jednocześnie dzielić się pomysłami i energią z innymi.

Dziewczyny nie od razu rzuciły wszystko, żeby wyjechać do Włoch, choć podobne spontaniczne zachowania wiele razy im się wcześniej zdarzały.

W Polsce każda z nas pracowała na etat i od dawna obie marzyłyśmy o tym, żeby robić coś więcej, a przede wszystkim, aby praca była naszą pasją. Obie jesteśmy fankami podróżowania i już nie raz zdarzyło nam się razem „rzucić wszystko” i wyjechać. Pomysł na Sycylię to metoda, żeby robić to, co obie kochamy. A sycylijska pogoda, ludzie i jedzenie to jedno z najpiękniejszych doświadczeń, jakie do tej pory przeżyłyśmy – tłumaczy podjęcie swojej decyzji Marysia.

Dom z widokiem na marzenia

Marzenie to jedno, inną sprawą jest oczywiście jego realizacja. W ciągu niecałego roku dziewczyny zaczęły planować realizację projektu, tworzyły biznesplan i nawiązywały różnorakie kontakty. – Sprawdziłyśmy też przy okazji, czy podczas realizacji nie spadnie nam poziom ekscytacji. Okazało się, że wręcz przeciwnie, z czasem coraz pewniej zaczęłyśmy zajmować się wszystkimi aspektami całego przedsięwzięcia. Zanim podjęłyśmy decyzję o kupnie domu, na Sycylii byłyśmy dwa razy. Za pierwszym razem udałyśmy się samolotem do Katanii, gdzie obejrzałyśmy kilkanaście apartamentów i domów. Kilka miesięcy później, kiedy praca nad całym projektem posunęła się mocno do przodu, zaplanowałyśmy przeprowadzkę Marysi na Sycylię. Pojechałyśmy z Polski samochodem, aby miała czym na miejscu się poruszać. Samochód był tak obładowany zakupami z Ikei oraz rzeczami Marysi, że jestem dumna z tego auta, że w ogóle dojechał – śmieje się Wiktoria. Dziewczyny chciały sprawdzić, jak wygląda trasa, co po drodze można zobaczyć i zarekomendować gościom. Naturalnie nie obyło się przygód. – Ledwo zdążyłyśmy na prom z Neapolu do Palermo, zgubiłyśmy korek do wlewu paliwa… W dodatku kilka agencji było nie odpowiadało mimo że miałyśmy wcześniej ustalone spotkania. Oczywiście finalnie wszystko zakończyło się sukcesem i śmiechem- dodaje Wiktora.

Jak wyglądają wystawione na sprzedaż domy na Sycylii?

Domy na Sycylii oferowane na sprzedaż są w bardzo różnym stanie. Polkom spodobał się taki, który najbardziej wymagał generalnego remontu. Wbudowany w naturalną skałę dom z pięknym widokiem na morze sprawił, że dziewczyny musiały nawzajem powstrzymywać się przed podjęciem spontanicznej decyzji.

Ryzyko było bardzo duże. Do oszacowania ryzyka wykorzystałyśmy metodę, której nauczyłyśmy się na zajęciach z Decydowania w warunkach niepewności na Uniwersytecie SWPS. Ostatecznie nie zdecydowałyśmy się, ale ja nigdy nie zapomnę momentu, kiedy stałyśmy na tarasie tego domu z widokiem na Etnę i wyobrażałyśmy sobie, jak nasi goście siedzą tam z kieliszkiem dobrego włoskiego wina – wspomina Wiktoria.

Jak podkreśla Marysia, do każdego tego typu pomysłu trzeba podejść bardzo rozważnie. – To nie takie łatwe zostawić dom i rodzinę na rzecz nowego miejsca oddalonego o kilka tysięcy kilometrów. Natomiast wierzymy, że jeśli ma się plan i zapał i co najważniejsze sama wizja wprawia człowiek w radość, wtedy wszystko da się zrobić – mówi.

Stan domów za tzw. 1 euro

Wiele włoskich miejscowości, szczególnie na Sycylii oferuje tzw. domy za 1 euro. Ludzie z całego świata wysyłają zgłoszenia, które pozwolą im wziąć udział w przetargu i kupić jeden z opuszczonych domów. Dziewczyny myślały o tej ofercie, jednak lokalizacja takich domów jest turystycznie niekorzystna. – Zdecydowanie burzyło to nasz dotychczasowy plan. Zależało nam, aby dom mieścił się w przystępnym dla turystów miejscu, najlepiej w małej odległości od lotniska – tłumaczy Wiktoria. – Zależało nam też, żeby to była jakaś większa miejscowość, ponieważ chcemy naszym klientom oferować nie tylko miejsce do spania, ale też prawdziwą przygodę podczas poznawania okolicy – dodała Marysia.

Polki widziały wiele domów ze słynnej oferty. Jak tłumaczą, często były to po prostu ruiny, które niekiedy nadawały się jedynie do zburzenia, a na pewno do generalnego remontu. – Zresztą całym punktem programu jest to, że potencjalny właściciel podpisuje umowę z miastem, jednocześnie się deklarując na remont tego domu w ciągu 3. lat. Gdyby nie fakt, że były to jednak małe miasteczka, nieturystyczne, na pewno byśmy się zdecydowały i przystąpiły do renowacji wnętrza. Można wtedy włożyć odrobinę siebie do takiej przestrzeni – tłumaczy Marysia.

Czas podjąć decyzję

Dziewczyny w pewnym momencie poszukiwań zrezygnowały i nie wzięły udziału w programie zakupu domu za 1 euro. Zaczęły szukać domu lub apartamentu z rynku wtórnego. Obejrzały wiele wykończonych i umeblowanych apartamentów.

– Po wielu konsultacjach prawnych i długim czasie szukania tego idealnego miejsca znalazłyśmy w końcu idealny apartament z dwoma tarasami z widokiem na miasto i góry, sypialnią na piętrze w Palermo. W dodatku właściciel mieszkania okazał się cenionym architektem, z którym bardzo się polubiłyśmy i jesteśmy w stałym kontakcie, ponieważ posiada jeszcze inne nieruchomości. To właśnie przykład sycylijskiej serdeczności i łatwości w kontakcie – mówi Marysia.

– Wycena w przypadku domów z rynku wtórnego wygląda zupełnie inaczej niż tych za 1 euro – nie brałyśmy udziału w licytacji oraz nie mamy obowiązku remontu – nieruchomość jest nasza i możemy z nią zrobić, co nam się podoba. To bardzo wygodne, aby z czasem dopasować wnętrze do potrzeb naszych gości. Liczymy zresztą na bieżący feedback od odwiedzających, tak by spełnić ich oczekiwania – dodaje Wiktoria.

Zakup domu we Włoszech w praktyce

Nabywców domów we Włoszech czekają opłaty podobne jak w Polsce. Trzeba pokryć koszty prądu, wody, internetu, czyli normalne wydatki w związku z posiadaniem, czy wynajmowaniem mieszkania.

Zapytana o to, ile trzeba mieć gotówki, żeby w ogóle myśleć o kupnie domu we Włoszech, Marysia tłumaczy, że to zależy od rodzaju nieruchomości, którą chcemy nabyć, czy jest do dom, apartament, czy jest on wyremontowany, wykończony itd. – Opcje, które brałyśmy pod uwagę to domy, które wymagały jednak generalnego remontu. Taki dom do remontu można kupić już za 30-50 tysięcy euro. Oczywiście trzeba wziąć pod uwagę koszty remonty, które niekiedy mogą wynosić tyle samo, co zakup nieruchomości. Plusem jest jednak to, że takie wnętrze, które samemu się wyremontuje, faktycznie oddaje duszę właścicieli – Wiktoria dodaje, że w przyszłości planują zakupić właśnie taką nieruchomość, którą będą mogły zrobić po swojemu i zgodnie z oczekiwaniami gości pensjonatu.

W negocjacji ceny dziewczynom pomogła prawniczka Małgorzata Ciuksza, która zajmuje się pośrednictwem w zakupach domu we Włoszech. Dziewczyny wpadły na pomysł w styczniu tego roku, a dzisiaj jedna z nich mieszka już w Italii.

Właścicielki chcą przerobić swój dom na pensjonat i zapewnić turystom przestrzeń do wypoczynku w trakcie wyjazdu. – Ma to być miejsce inspirujące do poznawania Sycylii, w którym czuć ducha tego miejsca. Chcemy oferować dodatkowo możliwość wspólnego podróżowania po Sycylii oraz gier zarówno po samym mieście, jak i po całej Sycylii – opowiada Marysia. – Nasz Sycylijski Trip ma być sposobem spędzenia wakacji dostosowanym do potrzeb gości. Dla naszych gości przygotowałyśmy wspomnianą przez Marysię grę, ale również możliwość zrobienia dobrych jakościowo zdjęć z wakacji czy wypożyczenia klasycznych na Sycylii skuterów – dodaje Wiktoria.

Chęci, pieniądze i… język

Nie jest tajemnicą, że Włosi, zwłaszcza na Sycylii nie posługują się biegle językiem angielskim. Dziewczyny oczywiście są zmotywowane, zaczęły się uczyć języka włoskiego w listopadzie tego roku. – Póki co, to są zdecydowanie podstawy, ale intensywnie się rozwijamy. Ja ponieważ jestem na miejscu, mogę się uczyć języka w praktyce podczas codziennych rozmów z Włochami – mówi Marysia.

Nie tylko język jest barierą. Włoski dystans do życia i wrodzony luz przejawia się także niestety w biurokracji. Zarejestrowanie pensjonatu nie należy do łatwych czynności, ale dzięki pomocy prawnej, procedura idzie dużo sprawniej.

Życie na włoskiej wyspie

Marysia już mieszka na Sycylii, Wiktoria natomiast będzie zajmować się sprawami marketingowymi w Warszawie. – Raz w miesiącu będę Marysię odwiedzać, aby tworzyć scenariusz kolejnych gier terenowych i je testować. Na każdy z takich wyjazdów będę zabierać naszych znajomych i wspólnie podejmiemy wyzwanie w Sycylijskim Tripie – mówi Wiktoria, a Marysia dodaje, że w przyszłości chciałyby wspólnie zamieszkać na południu Europy.

Polki nie kryją zachwytu Włochami. – Przede wszystkim tutaj czas stanął trochę w miejscu. Kultura włoska jest mocno skoncentrowana na odpoczynku, Włosi mają w środku dnia kilkugodzinną sjestę, podczas której odpoczywają i dopiero po południu wracają do pracy. Przebywając w takim miejscu, naprawdę można wczuć się w niezwykły klimat i faktycznie odpocząć – dodatkowo dodatnia temperatura jest tu przez cały rok, w zwiążku z tym zimą można „uciec” z Polski do tego ciepłego zakątka – podsumowuje Wiktoria.

Polki o sobie

Wiktoria Wiśniewska – Zamiłowanie do podróży towarzyszy mi od dziecka. Mam głowę pełną pomysłów, na których realizację często brakuje mi czasu. Stąd idea, aby podzielić się tym z wami i stworzyć miejsce w pięknym nadmorskim zakątku, gdzie można przeżyć coś nowego, niepotwarzalnego w otoczeniu natury i klimatycznych miasteczek. Inspiracją stały się dla mnie wyjazdy, które do tej pory zorganizowałam, a przede wszystkim środowisko wspaniałych ludzi, którzy towarzyszą mi w życiu. z bardziej pragmatycznej części mojego życia – zdobyłam wykształcenie medyczne, a zawodowo spełniam się we współtworzonej ze znajomymi agencji konsultingowo-marketingowej.

Marysia Dmowska Podróże i przygody to mój żywioł, a góry i las to drugi dom. Każdą wolną chwilę poświęcam na wyszukiwaniu kolejnych wyzwań do pokonania. Obecnie jednym z nich jest stworzenie miejsca dla podróżników, do którego sama chciałabym przyjechać. Dotychczas dużo zajmowałam się marketingiem oraz planowaniem strategicznym. Wiele lat poświęciłam także na pracę w wolontariacie – to dawało mi prawdziwą satysfakcję. Natomiast największą wartość czerpię z udziału w projektach kreatywnych, gdzie moja praca przekłada się na powstanie czegoś innowacyjnego, pomocnego lub po prostu atrakcyjnego wizualnie.

źródło: podroze.onet.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *