Tego sposobu na zatkane i bolące uszy w samolocie na pewno nie znałeś!
Podróżowanie samolotem jest za każdym razem wyjątkowym przeżyciem dla większości osób. Podziwianie widoków z okna i ekscytacja przed poznaniem kolejnego miejsca na świecie przyprawiają niemal o zawrót głowy. Wielu jednak spośród pasażerów ma duże kłopoty z zatkanymi i bolącymi uszami przede wszystkim podczas lądowania. Myślisz, że wypróbowałeś już wszystkiego? Możliwe, że jest jeszcze jeden sposób, o którym nie słyszałeś.
Papierowe kubki
Przełykanie śliny, żucie gum, picie wody, ziewanie, zatyczki do uszu, zamykanie ust i nos ściśnięty palcami, a przy tym próba wypuszczenia powietrza przez nos z całej siły – każdy próbuje swoich sposobów. Jednym pomagają, innym wcale. A już najgorzej, kiedy pasażer jest przeziębiony. Jedno jest pewne: męczarnia z bólem uszu przy lądowaniu potrafi być nie do wytrzymania.
Od stewardes dowiedzieliśmy się o innym sposobie na zatkane i bolące uszy. Możliwe, że jeszcze o nim nie słyszałeś. Jeśli zatem wypróbowałeś już wszystkiego i myślisz, że nie ma dla Ciebie ratunku, jest jeszcze jeden sposób do sprawdzenia. Poproś o pomoc stewardesę. Metoda polega na użyciu 4 kubków papierowych i mokrej chusteczki lub papierowego ręczniczka:
Bierzesz 4 papierowe kubeczki. Po 2 na jedno ucho (wkładasz jeden w drugi). Następnie moczysz chusteczki higieniczne lub papierowe ręczniczki w gorącej wodzie (najlepiej we wrzątku) i te mokre chusteczki (wyciśnięte, ważne żeby nie były cieknące) wciskasz na dno kubeczków. Następnie te podwójne kubeczki przykładasz do uszu jak słuchawki.
Powinno pomóc. Spróbujesz?
źródło: tanie-loty.com.pl