Nowości

Revol wylądowała w Genewie. „Wrócę do wspinania, ale nie na Nanga Parbat”

Elisabeth Revol, partnerka wspinaczkowa Tomasza Mackiewicza w wyprawie na Nanga Parbat, wylądowała we wtorek po południu w Genewie, a wieczorem ma dojechać do szpitala we francuskim Sallanches – poinformował jej mąż Jean-Christophe Revol. Francuzka opuściła Pakistan o godzinie 3 nad ranem czasu miejscowego.
Od niedzielnego popołudnia przebywała w szpitalu w Islamabadzie, gdzie udzielono jej pomocy medycznej w związku z poważnymi odmrożeniami rąk i stóp. Ogólny stan zdrowia oceniono u niej jako dobry. „Żegnaj Pakistanie. Wrócę do wspinania się w górach w Pakistanie, ale nie na Nanga Parbat” – zaznaczyła tuż przed wylotem do Francji w wiadomości opublikowanej przez pakistański klub alpinistyczny. Cel: uniknięcie amputacji Revol podziękowała wszystkim osobom, które przyczyniły się do uratowania jej. Będzie teraz leczona w miejscowości Sallanches, gdzie znajduje się specjalistyczna klinika. Tamtejsi lekarze mają ocenić, czy konieczna będzie amputacja odmrożonych kończyn. Revol zajmie się doktor Frederic Champly. Na konferencji prasowej w Sallanches podkreślił, że celem jest uniknięcie amputacji, a pacjentka pozostanie w szpitalu około ośmiu dni.
Uratowali Polacy Francuzka w szpitalu w Islamabadzie przebywała od niedzieli. Została sprowadzona z Nanga Parbat przez Adama Bieleckiego, Denisa Urubko i dwóch innych alpinistów w sobotę późnym wieczorem polskiego czasu. Kobietę odnaleziono na wysokości ponad sześciu tysięcy metrów nad poziomem morza. Była wycieńczona, wyziębiona i wychudzona.
Czwarta próba Francuzka już czwarty raz podjęła próbę zdobycia zimą Nagiej Góry (8126 metrów nad poziomem morza). Tym razem wyruszyła w parze z Tomaszem Mackiewiczem. I choć według jej relacji zdobyli szczyt, to w odwrocie utknęli na wysokości około 7400 metrów.
Revol zeszła niżej, ratownikom nie udało się dotrzeć do Mackiewicza. Miała przyznać, że gdy zostawiała Polaka, był w stanie agonalnym i nie było z nim właściwie żadnego kontaktu.
źródło tvn24

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *