Jedna z najsłynniejszych linii w Europie zniknie za 3 miesiące. I odrodzi się pod nową nazwą
Italia Transporto Aereo, czyli ITA, dostała w środę oficjalną zgodę na rozpoczęcie działalności od włoskiego urzędu lotniczego. Przewoźnik, który zastąpi włoską Alitalię, może już zacząć sprzedawać bilety na swoje trasy i szykować się do oficjalnego startu, który zaplanowany jest na 15 października.
To zdecydowanie najciekawsza transformacja w branży lotniczej w Europie. Po wielu latach z rynku lotniczego zniknie bowiem Alitalia, czyli chyba najbardziej problematyczna duża linia w Europie. Przewoźnik ten od lat notował ogromne straty i balansował na krawędzi bankructwa, a przy życiu utrzymywały go jedynie miliardowe dotacje od włoskich podatników. Po wielu nieudanych próbach ratowania przewoźnika postanowiono w porozumieniu z Komisją Europejską wprowadzić radykalną strategię: Alitalia zostanie zlikwidowana, a na jej miejsce zostanie powołana zupełnie nowa linia, o zdrowych podstawach biznesowych, która uniknie pomyłek i błędów swojej poprzedniczki.
Pierwotnie ITA, bo tak ma się nazywać nowa linia, miała wystartować już wiosną 2021 roku, jednak przedłużające się negocjacje włoskiego rządu z Brukselą sprawiły, że debiut przewoźnika został opóźniony. Ostatecznie ENAC, czyli włoski urząd lotniczy, dopiero w środę zezwolił nowej linii na sprzedaż biletów i rozpoczęcie działalności, które nastąpi 15 października. Tego samego dnia Alitalia oficjalnie przestanie latać – start nowej linii będzie kosztował włoskich podatników nawet 3 mld EUR.
I choć dla Włochów to dobra informacja, to start linii ITA wiąże się z wieloma pytaniami, na które nie ma odpowiedzi.
Co z biletami i…pracownikami?
Jedno z najważniejszych pytań dotyczy pasażerów i zakupionych przez nich biletów. Jak czytamy w „Corriere della Sera”, jest ponad 255 tysięcy pasażerów, którzy kupili bilety na połączenia Alitalii po 15 października, gdy linia ta formalnie nie będzie już latać. ITA ze względów formalnych nie może ich „przejąć”, bo ma być w pełni niezależna od Alitalii.
Kolejna sprawa to kwestia pracowników. Alitalia zatrudnia obecnie ok. 11 tysięcy osób i część z nich być może zostanie zatrudnionych przez ITA, jednak będzie to niewielki odsetek. ITA ma bowiem na początku zatrudniać nie więcej niż 2,5-3 tysiące pracowników, a plan zakłada zwiększenie tej liczby do 5,5 tysiąca osób w 2025 roku.
Na razie ITA dysponuje też ledwie jednym samolotem. Jest to przejęty od Alitalii Airbus A330-200, odebrany przez Włochów w maju 2012 roku. Samolot ten zabiera na pokład 219 pasażerów, w tym 17 w klasie premium i 20 w klasie biznes. Flota przewoźnika z pewnością będzie w najbliższym czasie rosła – pierwotny plan zakładał bowiem, że linia będzie dysponowała w tym roku siatką 61 połączeń, głównie do innych europejskich miast takich jak Paryż, Londyn, Amsterdam czy Bruksela. Jednocześnie ITA chce wznowić część dalekich tras operowanych przez Alitalię, wśród nich znajdą się takie połączenia jak Nowy Jork, Boston, Miami czy Tokio.
Głównym lotniskiem nowej-starej linii ma być Rzym-Fiumicino, a drugim największym portem Mediolan-Linate.
Jednocześnie ITA uruchomi przynajmniej 21 tras krajowych między mniejszymi lotniskami, a swoimi głównymi hubami, które połączą Rzym i Mediolan z takimi lotniskami jak Wenecja, Genua, Werona, Neapol czy Bari.
źródło: tanie-loty.com.pl