Najgorszy rok w historii branży lotniczej za nami. Przyszedł czas na dramatyczne podsumowanie
To, że ubiegły rok był najgorszym w historii branży lotniczej nie ulega żadnym wątpliwościom. Ale ile dokładnie kosztował ten gigantyczny kryzys? Raport IATA wylicza, że kwota straty netto wynosi 126,4 mld USD. A to tylko jedna z dramatycznych liczb w zestawieniu.
Najpierw niemal całkowite zamknięcie przestrzeni lotniczej na świecie, potem liczne ograniczenia wjazdowe i ogromny spadek popytu na podróże lotnicze, aż w końcu bardzo powolne odradzanie się najpierw turystyki krajowej, a później międzynarodowej – tak w skrócie można podsumować 2020 rok. Że był okropny – wiedzą wszyscy. Ale coraz częściej możemy poznać na ten temat konkrety.
126,4 mld USD straty netto to dopiero początek
Najnowszy raport IATA wylicza dokładnie, jakie straty poniosła branża lotnicza w ubiegłym roku. Co dość oczywiste, mieliśmy do czynienia przede wszystkim z ogromnym spadkiem pasażerów. W 2019 na pokład samolotów wsiadło bowiem 4,5 mld osób. Rok później było ich tyko 1,8 mld. Do tego popyt na podróże lotnicze w porównaniu rok do roku spadł o 65,9 proc. w ogólnym rozrachunku i o 75,6 proc. biorąc pod uwagę loty międzynarodowe.
A trzeba przecież pamiętać, że tak naprawdę przez pierwsze trzy miesiące roku 2020, ograniczenie ruchu lotniczego było niewielkie, co znacząco podbija pandemiczne statystyki. Gdyby mierzyć np. okres od marca 2020 do marca 2021, sytuacja na pewno byłaby jeszcze gorsza.
Co to oznacza, jeśli chodzi o finanse? Według IATA całkowite przychody spadły do 189 mld USD (czyli aż o 69 proc.), a strata netto wyniosła 126,4 mld USD. Przeliczając na jednego pasażera jest to uśredniona strata 71,7 USD. Było na czym tracić, bo liczba tras lotniczych zmniejszyła się w tym czasie o ponad połowę.
Żeby zobrazować, o czym mówimy IATA podkreśla, że są to największe spadki od 1950 roku, czyli od momentu, w którym zaczęto prowadzić statystyki.
Najwięcej pasażerów stracił region Bliskiego Wschodu (spadek o 67,7 proc.), dalej Europa (67,4 proc.), później Afryka (65,7 proc.) oraz Ameryka Północna (60,8 proc.), Ameryka Łacińska (60,6 proc.) i na końcu Azja i Pacyfik (53,4 proc.).
Nie bez znaczenia dla tych statystyk pozostaje jednak fakt, że Chiny były jednym z pierwszych krajów, które zaczęły wznawiać podróże (choć najpierw te najbliższe) w efekcie czego stały się największym rynkiem krajowych podróży lotniczych na świecie. Pierwszy raz w historii.
Więcej szczegółów z raportu możecie znaleźć na stronie IATA.
Światowa Rada Turystyki też nie ma dobrych wieści
Ale dramatyczne wyliczenia IATA to nie jedyne, które pokazują katastrofalne skutki pandemii na turystykę. Światowa Rada Podróży i Turystyki (WTTC) podzieliła się swoimi danymi kilka tygodni temu.
Wynika z nich, że finansowo najwięcej straciła Azja i Rejon Pacyfiku. Wydatki turystów zagranicznych spadły tu o 74,4 proc., udział turystyki w PKB zmalał o 53,7 proc., a a pracę straciło aż 34,1 mln osób – i to tylko biorąc pod uwagę tych w branży turystycznej. Na drugim miejscu znalazła się Europa, gdzie udział turystyki spadł o 51,4 proc., a pracę straciło 3,6 mln ludzi. W obu Amerykach, gdzie sytuacja była „najlepsza” PKB zmalało o 42,4 proc.
– Nasz coroczny raport o trendach gospodarczych pokazuje, jak bardzo każdy region ucierpiał z powodu miażdżących ograniczeń podróży wprowadzonych w celu kontrolowania rozprzestrzeniania się COVID-19 – mówi Virginia Messina, starszy wiceprezes WTTC. – Rządy na całym świecie powinny skorzystać z wprowadzenia szczepionek, które pozwalają znacznie łagodzić ograniczenia w podróżowaniu – dodała.
źródło: fly4free.pl