AktualnościNowości

46 pasażerów zostało na lotnisku w Katowicach. Samolot Ryanaira odleciał bez nich!

Pasażerowie, którzy chcieli w środę wylecieć z lotniska w Pyrzowicach na Cypr, są oburzeni, bo samolot linii Ryanair odleciał bez nich. Powód? Ogromne kolejki do odprawy – czytamy w katowickiej „Gazecie Wyborczej”. Do podobnej sytuacji doszło w Modlinie, gdzie na samolot do Jordanii spóźniło się kilkunastu podróżnych.

– Jestem jednym z tych pasażerów. Jest nas dokładnie 46 osób, które nie zostały wpuszczone na pokład samolotu. Bramka została zamknięta dokładnie o godz. 10, a planowany lot miał się rozpocząć o godz. 10.15. Wcześniej oczekiwaliśmy w gigantycznej kolejce do odprawy straży granicznej – opisuje sytuację jeden z pasażerów.

Dodaje, że ostatecznie samolot wyleciał dopiero o godz. 10.50, bo w międzyczasie usuwano bagaże pasażerów z luku bagażowego.

– Finalnie skorzystaliśmy z jedynej możliwej opcji wylotu w innym terminie, co nijak ma się do rezerwacji hotelowych, opłaconych parkingów oraz wynajętych samochodów – mówi inny pasażer, który znalazł się w tej samej sytuacji.

Ryanair potwierdza, że taka sytuacja miała miejsce.

– Część pasażerów spóźniła się do gate’u oraz na samolot do Pafos. Poszkodowanym klientom zaoferowano odpowiednią pomoc i bezpłatnie zarezerwowano najbliższy lot. Ryanair szczerze przeprosił wszystkich poszkodowanych klientów za zakłócenia, które były całkowicie poza kontrolą linii lotniczej – mówi Olga Pawlonka z Ryanaira.

A Piotr Adamczyk, rzecznik prasowy lotniska apeluje do pasażerów, aby w szczycie sezonu wakacyjnego przybywali na lotnisko wcześniej.

– Jesteśmy w szczycie sezonu, przewozy pasażerskie mocno się odbudowały, w konsekwencji w momentach kumulacji odlotów czas oczekiwania do kontroli bezpieczeństwa lub kontroli paszportowej może być dłuższy. Dlatego prosimy pasażerów, żeby na lotnisko przybywali nie później niż dwie godziny przed planowaną godziną odlotu – mówi Adamczyk.

A problem wydaje się dość poważny, bo taka sama sytuacja miała miejsce…w Modlinie.

Do zdarzenia doszło w poniedziałek rano, gdy samolot Ryanaira lecący do Ammanu w Jordanii odleciał bez kilkunastu osób, także czekających w długich kolejkach do kontroli paszportowej.

– Byliśmy na lotnisku na czas wraz ze wszystkimi potrzebnymi dokumentami. Po bardzo długiej kolejce w kontroli granicznej, gdzie zgłaszaliśmy, że wszystko trwa bardzo długo i martwimy się, bo wyświetla się już final call, po przepuszczeniu nas po kontroli paszportowej dosłownie zamknięto bramkę na naszych oczach. Nie wpuszczono również 13 innych pasażerów tego lotu, którzy również zgłaszali ze kontrola paszportowa trwa zbyt długo – mówi w rozmowie z Onetem jedna z pasażerek. I żali się, że obsługa lotniska i linii lotniczej nie zrobiły nic, aby im pomóc.

– Otrzymaliśmy informacje, że kapitan nas nie wpuści na pokład, ponieważ wyważył już samolot – co jest niemożliwe, gdyż schody były dalej rozłożone, drzwi otwarte, a ludzie dalej wchodzili z płyty do samolotu. My za to staliśmy z 30 m od samolotu i patrzyliśmy na niego przez szybkę (…) Nasz wyjazd miał opłacone rezerwacje samochodu, hoteli, Jordan passa, ubezpieczenia podróżnego, testów PCR, a także opłaconą opiekę naszych zwierząt, które miały zostać same w Polsce. Zostaliśmy zmuszeni do zakupu nowych, bardzo drogich biletów, a koszty już poniesionych rezerwacji nam przepadły – dodaje.

Tu także Ryanair komentuje, że zakłócenia „były poza kontrolą linii lotniczej” i dodaje, że „poszkodowanym klientom oferowano odpowiednią pomoc w znalezieniu lotów alternatywnych lub przesunięciu podróży”.

źródło: fly4free.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *