Odwołane loty z Polski. Ponad 23 tys. osób doświadczyło tego latem
Austria, Szwecja i Polska – to trzy kraje, w których tegoroczne lato upływało pod znakiem odwołanych lotów bardziej niż wcześniej. Jak wynika z najnowszych wyliczeń, nawet co 45 pasażer w Polsce miał do czynienia z odwołanym lotem. Tymczasem jeszcze rok temu ta liczba była niemal 4-krotnie mniejsza.
Chaos, odwoływane loty, regularne zmiany w siatkach połączeń i ciągłe wprowadzanie kolejnych obostrzeń, sprawiły, że podróżni w Europie nie mają łatwego życia. I chociaż nie jest to ani tajemnicą, to teraz potwierdzają to także konkretne liczby. I niestety – jak się okazuje, Polska bryluje w tej dziedzinie – chociaż nie jest to nic, czym moglibyśmy się pochwalić.
Chaos tylko nakręca sytuację
Oczywiście nie bez wpływu na to pozostają regularnie wprowadzane rozporządzenia w sprawie zakazu lotów, które niemal za każdym razem dostarczają solidnej porcji niespodziewanych zwrotów akcji. I to mimo, że wcześniej zawsze możemy podejrzeć projekt rozporządzenia.
Nie pomaga też fakt, że nowe rozporządzenia publikowane są zaledwie kilka godzin przed wygaśnięciem poprzednich ani kolejne, rzucane bez przemyślenia deklaracje rządzących. Jak chociażby ta o potencjalnych kwarantannach, które miały powrócić do Polski (nic takiego się nie stało), o konkretnym systemie klasyfikacji krajów, które obejmie zakaz lotów (jak się okazało nie brakuje wyjątków).
Do tego trzeba brać pod uwagę aspekty, które nie zależą od polskiego rządu, czyli na przykład nagłe usunięcie Polski z listy krajów bezpiecznych epidemiologiczne lub wprowadzanie obowiązkowych testów na COVID-19.
To wszystko sprawia, że nie tylko pasażerowie, ale i linie lotnicze nie do końca mogą cokolwiek zaplanować i muszą błądzić po omacku w gąszczu przepisów i zmieniających się obostrzeń. Nic więc dziwnego, że regularnie reorganizują swoje siatki połączeń – znów zostawiając część pasażerów „na lodzie”.
Zaledwie kilkanaście dni temu Komisja Europejska wypracowała propozycję ujednolicenia zasad. Zgodnie z nimi wszystkie państwa członkowskie byłyby podzielone na cztery kategorie. W zależności do tego, z którego z nich będziemy podróżować będzie na nas czekać inny rodzaj restrykcji. Na razie nie wiadomo jednak, ile z krajów UE zdecyduje się do nich dostosować.
źródło: fly4free.pl