Polskie lotniska bez pomocy. Szef PPL ostro: Nie wszystkie przeżyją. 4 porty zagrożone!
Modlin, Lublin, a może Łódź? Według portalu pasazer.com szef PPL Mariusz Szpikowski uważa, że niektóre lotniska nie wytrzymają kryzysu wywołanego pandemią koronawirusa. Tym bardziej, że właśnie okazało się, że Komisja Europejska nie zgodziła się na pomoc publiczną dla polskich lotnisk.
O decyzji Komisji Europejskiej poinformował “Rynek Lotniczy”. Przypomnijmy, że chodzi o kwotę 142 mln PLN, która miałaby zostać podzielona między wszystkie lotniska. Pomoc dla portów została zapowiedziana przez rząd już w maju, jednak do teraz nie było w tej sprawie decyzji – przedstawiciele rządu twierdzili, że czekają na notyfikację Komisji Europejskiej. I właśnie okazało się, że Bruksela nie wyraziła aprobaty na pomoc w takiej formie. Nie oznacza to jednak, że lotniska pieniędzy w ogóle nie dostaną. Komisja Europejska zwrócił albowiem uwagę, że rekompensata za straty wywołane epidemią COVID-19 nie wymaga odwoływania się do pomocy publicznej. W efekcie rząd wprowadził autopoprawkę do jednej z ustaw, w myśl której w celu przeciwdziałania skutkom COVID-19 minister właściwy dla transportu przekaże zarządzającemu portem lotniczym środki na częściowe pokrycie straty wynikającej z zakazów w ruchu lotniczym, czyli okres od 15 marca do 30 czerwca 2020 roku. Pieniądze na ten cel mają pochodzić z Funduszu Przeciwdziałania COVID-19, a ich podziału dokona odpowiedni minister. To z pewnością pewne pocieszenie, choć z drugiej strony – proces uzyskania pieniędzy przez porty znów się wydłuża.
Szpikowski: Lotniska czeka selekcja naturalna
Nie da się ukryć, że pandemia koronawirusa mocno odbiła się na kondycji finansowej lotnisk, zwłaszcza tych mniejszych. W szczególnie trudnej sytuacji wydają się być porty w Bydgoszczy czy Szczecinie, gdzie władze samorządowe (i jednocześnie udziałowcy lotnisk) alarmowali na temat ich kiepskiej sytuacji finansowej. Środa przyniosła dość szokujący komentarz dotyczący kondycji polskich lotnisk: portal pasazer.com w zapowiedzi swojej rozmowy z szefem Przedsiębiorstwa Państwowego “Porty Lotnicze” Mariuszem Szpikowskim przytoczył jego zdaniem na temat tego, co dalej stanie się z lotniskami regionalnymi. Diagnoza Szpikowskiego jest dość druzgocąca: twierdzi on, że okres pandemii jest czasem selekcji, a przeżyją tylko najmocniejsi. Kto więc może upaść? Według Szpikowskiego na liście zagrożonych portów znajduje się przede wszystkim Modlin, gdzie obecne próby ratowania portu są tylko przedłużaniem agonii spółki, która spełnia warunkowi do postawienia jej w stan upadłości. Równie czarne perspektywy Szpikowski stawia przed lotniskiem w Goleniowie, gdzie PPL jako udziałowca portu toczy spór z marszałkiem województwa zachodniopomorskiego. Szpikowski uważa, że ta “niebezpieczna i niezrozumiała gra” może się skończyć upadłością lotniska w Goleniowie.
Ale są też inne porty, których przyszłość jest zagrożona. W rozmowie z serwisem pasazer.com Szpikowski przyznaje, że “nad istnieniem niektórych lotnisk będzie trzeba się zastanowić, bo nie jest pewne czy takie lotniska jak Lublin czy Łódź mają odpowiedni potencjał do kontynuowania działalności”.
Słowa Szpikowskiego w kontekście Lublina nie dziwią – już wcześniej pojawiały się głosy, że właśnie to lotnisko jest najbardziej zagrożone, gdy powstanie i zostanie uruchomione budowane przez PPL lotnisko w Radomiu.
źródło: fly4free.pl