AktualnościNowości

Linia zwolniła cały personel pokładowy. Pasażerami zajmą się… piloci

Islandzka linia lotnicza Icelandair zdecydowała się zwolnić wszystkich stewardów i stewardesy. Drastyczna decyzja jest efektem przeciągających się negocjacji pomiędzy przewoźnikiem, a pracownikami, które nie przyniosły żadnego porozumienia. Początkowo ich rolę mieli przejąć piloci.

Choć wiele osób lubi deprecjonować zawód stewardesy to w rzeczywistości jest to bardzo ciężka praca, poprzedzona szeregiem szczegółowych i trudnych szkoleń z przeróżnych zakresów tematycznych – od budowy samolotu, przez zachowanie w ekstremalnych sytuacjach, aż po wiedzę z zakresu podstaw medycyny. Zresztą to ostatnie zostało szczególnie docenione, gdy uziemieni w czasach koronawirusa pracownicy linii lotniczych, zgłaszali się do pracy w szpitalach. Dlatego, choć może się wydawać inaczej – personel pokładowy jest bardzo ważnym elementem podróży lotniczej.

Najwyraźniej nieco inaczej sądzi Icelandair, który podjął zaskakującą i przełomową decyzję w branży lotniczej. Przewoźnik zdecydował się bowiem zwolnić wszystkich pracowników z tej kategorii – to znaczy, że pracę straci każda stewardesa i steward. Firma nie mogła bowiem dojść do porozumienia w sporze ze związkami zawodowymi. Kwestiami spornymi były przede wszystkim wysokość wynagrodzenia i zasady przyznawania wolnego od pracy.

Mimo, że negocjacje trwały aż rok, żadna strona nie chciała odpuścić na tyle, by osiągnąć kompromis. Dlatego Icelandair ogłosił, że zwalnia całą załogę pokładową. Kto ma za nich obsługiwać pasażerów? Piloci. Ponieważ z osobami na tych stanowiskach Icelandair obecnie nie ma żadnych problemów, a przy ograniczonej siatce połączeń ma nadwyżki personalne, linia wymyśliła, że oddeleguje część tego typu pracowników do działań wśród pasażerów. Od dzisiaj każdy obecny na pokładzie pracownik miał być pilotem. Szybko też rozpoczął poszukiwania nowych stewardes i stewardów – głównie wśród osób, które straciły pracę po upadku WOW Air.

Co ciekawe, po tej informacji, związki zawodowe nieco zweryfikowały swoje oczekiwania i nagle – po roku przeciągających się rozmów – okazuje się, że być może jeszcze nie wszystko stracone. Pojawiła się propozycja wstępnej ugody. Na razie jednak jest to umowa zaproponowała przez pracowników, nie wiadomo więc czy zarząd linii zdecyduje się ją przyjąć. Decyzja w tej sprawie ma zapaść za tydzień, 27 lipca.

źródło: fly4free.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *