AktualnościNowości

Bon turystyczny ruszy lada moment. Sprawdzamy, na co wystarczy „wakacyjne 500 plus”

Nawet 166 gałek lodów, jeden solidny wyjazd do Energylandii, 1/3 obozu dla dzieci i młodzieży, Pendolino z Warszawy do Gdańska i z powrotem albo 33 wypasione gofry – mniej więcej tyle możecie opłacić za bon turystyczny, czyli tzw. „wakacyjne 500 plus”.

Nie jest tajemnicą, że wakacje w Polsce – poza niepewną pogodą – mają jedną poważną wadę, czyli ceny. Zwłaszcza, gdy chcielibyśmy spędzić je, nie odmawiając sobie wszystkich przyjemności. Choć lista miejsc, w których można będzie zrealizować bony turystyczne nadal jest na etapie tworzenia – i będą to przede wszystkim miejsca noclegowe – postanowiliśmy nieco puścić wodze fantazji i sprawdzić, na co właściwie można by wydać 500 plus w trakcie wojaży po Polsce.

Z noclegami łatwo nie będzie, chyba ze obniżycie standard

Co z noclegami? Sprawdzam termin od 13 do 19 lipca, bo to popularne wśród Polaków daty urlopowe. Dla przykład Ustce najtańsze dostępne noclegi zaczynają się od 90 PLN za pokój dla dwóch osób z dzieckiem – chociaż standard pozostawia wiele do życzenia. W tej sytuacji bon mógłby sfinansować ponad 5 dni zakwaterowania nad morzem. Co jeśli szukamy czegoś lepszej jakości (choć dalej bez szaleństw)? Tu za tydzień pobytu dla rodziny przyjdzie nam zapłacić już ok. 1500 PLN – więc bon wystarcza na 1/3. Oczywiście są też obiekty z wyższej półki, jednak tu trzeba za 7 dni zapłacić już blisko 4-5 tys. PLN. Wtedy bon nie finansuje nawet jednej nocy.

Sprawdźmy dla porównania sytuację na południu Polski. W Zakopanem w tym samym terminie, rodzina 2+1 musi przeznaczyć na noclegi przynajmniej 600 PLN – to najniższa cena pośród dostępnych obecnie obiektów na Bookingu, Podobnie jednak jak w Ustce, luksusów w takim pensjonacie się nie spodziewajcie, ale bon mógłby sfinansować taki pobyt niemal w całości. Nieco lepsze miejsca noclegowe można znaleźć w granicach 1000-1500 PLN. A najwyższa półka? Od 6 do nawet 16 (!!!) tysięcy PLN za 6 nocy dla trzech osób – choć to już w przypadku wynajęcia domu „na własność”.

Chcielibyście wysłać gdzieś same dzieci? Biorąc pod uwagę, że ceny kolonii i obozów oscylują w granicach 1000-1500 PLN, to za bon turystyczny uda wam się sfinansować połowę lub 1/3 takiego wyjazdu. Zawsze coś.

Z dojazdem podobnie – dacie radę, ale nie w Pendolino

Pendolino z Krakowa do Gdańska w lipcu to w tym momencie wydatek ok. 140 PLN w jedną stronę. Rodzina 2+1 musi więc szykować blisko 700 PLN na przejazd tam i z powrotem. Tańsze bilety na inne pociągi można upolować w cenie 55 PLN, ale czas przejazdu rośnie o blisko 4 godziny. Wtedy rodzina wyda „jedynie” 274 PLN za przejazd w dwie strony.

Z Warszawy do Gdańska sytuacja jest trochę lepsza. Pendolino to wydatek 105 PLN dla dorosłej osoby, więc rodzina z dzieckiem w dwie strony musi szykować 525 PLN. Możecie też szukać tańszych pociągów, wtedy bilet można upolować od 44 PLN, czyli w dwie strony zapłacicie 110 PLN.

Bilety na autobus na podobnych trasach można kupić zdecydowanie taniej niż na Pendolino, ale znów czeka nas 9 godzin podróży. Z Krakowa do Gdańska ceny zaczynają się od 60 PLN. Trzeba jednak pamiętać, że nie wszyscy przewoźnicy oferują bilety ulgowe. Wtedy może się okazać, że zapłacimy 360 PLN w dwie strony, bo także dla dziecka będziecie potrzebować standardowy bilet. Z Warszawy do Gdańska bilety są znacznie tańsze, bo możecie je upolować nawet za 35 PLN. W dwie strony wydacie więc ok. 210 PLN, czyli z bonu turystycznego zostaje jeszcze ponad połowa.

Atrakcje zmieszczą się w budżecie

Gdyby bon turystyczny można było wykorzystać na rozrywkę dla całej rodziny, to faktycznie jeden dzień mógłby się udać za takie „wakacyjne 500 plus”. Na przykład bilet do Energylandii to 129 PLN dla dorosłej osoby i 79 dla dziecka. Rodzina 2+1 musi więc wydać 330 PLN. Dorzućcie do tego obiad i jakieś przekąski wysępione słodkim „mamusiu, prooooooooooooooszę” i 500 PLN spożytkowane.

W Legendii zresztą podobnie. Bilet kupiony przez internet kosztuje 109 PLN normalny i 89 PLN ulgowy. Na samo wejście przeznaczymy więc 307 PLN. Zostaje nam jeszcze 193 PLN na nakarmienie trzech osób i dodatkowe atrakcje.

Mniej zapłacimy jadąc do największego parku wodnego w Europie – Suntago Park of Poland. Całodzienny bilet na jedną strefę basenową (tylko ta jest dostępna dla dzieci niezależnie od wieku) to wydatek 99 PLN za bilet normalny i 89 PLN za bilet ulgowy. W sumie rodzina wyda więc 287 PLN na same wstępy, ale tylko w tygodniu. Jeśli zdecydujemy się na wyjazd weekendowy, to kwota rośnie do 317 PLN.

Na przyjemności 500 PLN to będzie w sam raz

Ale jakby co, to przy przeciętnej cenie gałki lodów – ok. 3-4 PLN, to za 500 PLN można by objeść się pod korek. W przeliczeniu wychodzi od 125 do nawet 166 porcji! Nawet przy podziale na trzy osoby (rodzice plus dziecko) i założeniu, że wyjeżdżamy na 7 dni, śmiało możemy przetestować wszystkie smaki, nawet wielokrotnie!

Z goframi trochę gorzej, bo zarówno nad morzem jak i w górach, taki gofr nie-byle-jaki z bitą śmietaną i owocami, to już wydatek nawet rzędu ok. 15 PLN. 500 PLN wystarczy na 33 sztuki, czyli po 11 na głowę. Na 7-dniowy wyjazd całkiem znośnie!

Możecie kupić też jakieś 333 małe oscypki, które wycenia się pod Gubałówką na 1,50 PLN, 50 magnesów z foczką, barankiem, muszelkami czy oscypkami, bo zwykle kosztują ok 10 PLN, zjeść całą rodziną ze 3 obiady w restauracji (licząc tylko danie główne i napoje).

No chyba, że traficie na nieuczciwą smażalnię, która serwuję rybę z frytkami za garnek złota. Ale oszustwa i naciąganie to już inny temat.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *