Ryanair wznawia loty z Polski. Prawie 200 tras, ale niektóre wrócą dopiero późną jesienią!
Irlandzka linia potwierdziła, że od 1 lipca wznowi loty z i do Polski. Na liście znalazły się m.in. połączenia do takich krajów jak Grecja, Cypr, Bułgaria, Czarnogóra, Hiszpania czy Portugalia.
Po zeszłotygodniowym ogłoszeniu, że zakaz lotów międzynarodowych z Polski zostanie uchylony 17 czerwca, linie lotnicze zaczęły na wyścigi prezentować swoje plany powrotu do latania z naszego kraju. Najszybciej, bo już w środę, loty chcą wznowić m.in. Wizz Air, Air France i KLM, jednak fakt, że wciąż brak jest rozporządzenia w sprawie warunków wznowienia połączeń, może skomplikować te plany.
Z nieco innej strony do wznowienia połączeń podszedł Ryanair: irlandzka linia już dawno zapowiedziała, że powrót do regularnego latania planuje na początku lipca i teraz, gdy zakaz zostanie zniesiony, tylko potwierdziła, że od 1 lipca zacznie latać z naszego kraju.
W komunikacie prasowym przewoźnika czytamy, że z okazji zniesienia restrykcji przez Polskę Ryanair wprowadził do sprzedaży bilety w cenie od 89 PLN na podróże w lipcu i sierpniu. To oczywiście dobra informacja, ale przy okazji warto zadać sobie pytanie, jak zareagują pasażerowie? Musimy pamiętać, że Ryanair nie miał w ostatnim czasie dobrej prasy i był poddawany zmasowanej krytyce ze strony klientów, którzy narzekali, że linia ich zwodzi i nie oddaje im pieniędzy za odwołane loty w czasie pandemii koronawirusa. Niedawna deklaracja Michaela O’Leary’ego, w myśl której pasażerowie otrzymają z powrotem swoje pieniądze w ciągu 10-12 tygodni, nieco uspokoiła nastroje, jednak póki co – Ryanair wciąż jest na cenzurowanym. Kryzys wizerunkowy linii może jeszcze się pogłębić, jeśli planowany na 1 lipca powrót do Polski okaże się falstartem.
Na razie wydaje się, że Ryanair podszedł do powrotu dość racjonalnie – linia informuje, że w systemie rezerwacyjnym jest prawie 200 tras z i do Polski, jednak jak już pisaliśmy na naszych łamach, w zdecydowanej większości Ryanair mocno przyciął częstotliwości lotów, by sondować rynek. Jednocześnie irlandzka linia sądzi najwyraźniej, że pasażerowie szybko wrócą do samolotów, o czym świadczy plan powrotu do latania. Jak wygląda? Spójrzmy na przykładzie lotniska w Gdańsku.
Wolno, coraz szybciej
Na lotnisku w Gdańsku od początku lipca przewoźnik uruchomi 21 połączeń. Jak czytamy w trójmiejskiej “Wyborczej”, na początek w systemie pojawiły się następujące trasy: Alicante, Ateny, Belfast, Birmingham, Bristol, Burgas, Cork, Dublin, Edynburg, Goteborg, Kalamata, Kijów, Leeds-Bradford, Londyn Stansted, Malta, Manchester, Mediolan-Bergamo, Odessa, Oslo-Torp, Piza, Sztokholm Skavsta). Jednocześnie loty odbywają się rzadko, raz-dwa razy w tygodniu. Kolejne trasy mają dojść w sierpniu, wtedy też nieznacznie zwiększy się częstotliwość niektórych połączeń.
Część lotów wróci dopiero w październiku
Po liście tras z Gdańska widzimy, że w pierwszym etapie odmrażania lotów Ryanair stawia na swoistą mieszankę połączeń wakacyjno-emigracyjnych. Z tego powodu nie dziwi, że ostatecznie niektóre trasy wrócą dopiero w zimowym rozkładzie lotów.
Takich połączeń jest sporo – to na przykład trasy z Gdańska do Aarhus, Kopenhagi czy szwedzkiego Vaxjo, ale też popularne citybreakowe połączenia z Krakowa i Modlina do Lwowa. Od końca października znów mamy też polecieć m.in. do Ammanu.
Z systemu rezerwacyjnego wynika również, że dopiero wtedy Ryanair wznowi połączenia krajowe w naszym kraju. Chodzi tu o połączenia Gdańsk-Kraków i Gdańsk-Wrocław (po 3 loty w tygodniu) oraz Kraków-Szczecin (2 loty tygodniowo). Decyzja o tym, by loty krajowe przywracać w ostatniej kolejności nie jest zaskakująca – są to połączenia najmniej rentowne, na których Ryanair miał problemy z wypełnieniem samolotów i musiał mocno obniżać na tych trasach ceny biletów. Jasno potwierdził to zresztą Michał Kaczmarzyk, czyli dyrektor generalny linii Buzz.
– Może LOT-owi opłaca się lecieć z zaledwie 20 pasażerami na pokładzie, ale nam nie. Połączenia krajowe pewnie też wrócą, ale to nie jest główny obszar naszego biznesu – mówi w rozmowie z serwisem Business Insider.
źródło: fly4free.pl