AktualnościNowości

Polska znów przedłuża zakaz lotów! Dlaczego tak późno? “To pogarda dla pasażerów”

Na dzień przed wygaśnięciem poprzedniego zakazu pojawiło się nowe rozporządzenie rady ministrów, które przedłużyło zakaz lotów międzynarodowych do 16 czerwca. I wszystko byłoby dobrze, gdyby nie fakt, że po raz kolejny rząd przedłuża ten zakaz lotów w ostatniej chwili.

Rządowe rozporządzenie jest niemal identyczne w treści, jak poprzednie – przypomnijmy, że zakaz lotów w Polsce obowiązuje od 15 marca, a od 1 czerwca dopuszczono wykonywanie lotów krajowych. Tym razem czytamy w nim, że zakaz lotów międzynarodowych ma obowiązywać do 16 czerwca, czyli krócej niż w dotychczasowych rozporządzeniach tego typu. Na liście jest oczywiście kilka wyjątków, czyli np. loty realizowane samolotami posiadającymi do 15 miejsc pasażerskich.

I wszystko byłoby ok, gdyby nie to, że rząd po raz kolejny zwleka do ostatniej chwili z decyzją dotyczącą tego zakazu. Podobnie jest zresztą z kontrolami granicznymi i obowiązkową 14-dniową kwarantanną – na naszych łamach pisaliśmy, że Polsce pozostały ostatnie dni na podjęcie decyzji w sprawie otwarcia granic, podczas gdy Komisja Europejska domaga się, aby do 30 czerwca otworzyć całą strefę Schengen.

Te dwie sprawy oczywiście się ze sobą łączą i zapewne można było domniemywać, że zakaz lotów zostanie przedłużony, ale przepisy i odmrażanie gospodarki nie opiera się na domniemaniach. W tej sytuacji zaś wydaje się, że polski rząd trochę lekceważy branżę lotniczą, branżę turystyczną i przede wszystkim – pasażerów.

Dosadnie, ale niezwykle celnie ujął to w swoim wpisie Dominik Sipiński, analityk serwisu Ch-aviation oraz “Polityki Insight”.

Znajdujemy się obecnie w sytuacji, w której kolejne kraje albo otwierają swoje granice albo zapowiadają takie otwarcia. Polska milczy, choć podobno z pandemią koronawirusa poradziliśmy sobie najlepiej w Europie. Linie lotnicze w tej sytuacji za bardzo nie wiedzą, co robić. Niektórzy przewoźnicy sprzedają jak gdyby nigdy nic bilety na czerwiec i – co w sumie nie dziwi – znajdują się pasażerowie, którzy chcą je kupować. W efekcie w przypadku odwołań kolejnych połączeń w czerwcu (znów – zapewne jest to pewne, bo tak wynika z przeróżnych wywiadów, ale bez konkretów) pasażerowie powinni mieć świadomość, że dużą część winy za ich późniejsze kłopoty z odzyskaniem pieniędzy ponosi rząd, który nie jest w stanie ogłosić choćby pobieżnej mapy drogowej i choćby wstępnie poinformować, kiedy ruch lotniczy zostanie wznowiony, ale już nie stanowi dla niego problemu oszacowanie z 3-tygodniowym wyprzedzeniem, że na stadionach piłkarskich będzie mogło się gromadzić nawet po 10 tysięcy ludzi.

Ostatecznie linie lotnicze też będą potrzebowały pewnego czasu na zbudowanie popytu i zachęcenie pasażerów do ponownego wsiadania na pokłady swoich samolotów. Zwłaszcza w obecnej, niezwykle trudnej sytuacji.

źródło: fly4free.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *